Los Czarneckiego przesądzony? Oto jego reakcja
Wtorkowe mediacje w sprawie sporu na linii Ryszard Czarnecki kontra Róża Thun nic nie dały. - Wynik głosowania ws. mojego odwołania jest przesądzony - twierdzi wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Oznajmia zarazem, że "nie będzie się kajał" i... rzuca kolejne komentarze pod adresem europosłanki.
Czarnecki i Thun we wtorek spotkali się z szefem Parlamentu Europejskiego Antonio Tajanim. Spotkanie było konsekwencją wniosku liderów czterech grup politycznych w PE: chadeków, socjalistów, liberałów i Zielonych, którzy domagają się odwołania Czarneckiego.
- Matematyka jest tutaj prosta. Ci, którzy chcą odwołać Polaka, mają wyraźnie więcej głosów niż potrzeba. Głosowanie jest tajne. Nie będę się kajał, ponieważ uważam, że politycy totalnej opozycji, wciągając instytucje międzynarodowe i media do ataku na Polskę i załatwiając w ten sposób swoje partykularne, partyjne interesy, robią rzecz fatalną - komentował Czarnecki w rozmowie z Polskim Radiem 24.
Wiceprzewodniczący PE podtrzymał też swoje dotychczasowe wypowiedzi na temat Thun. - Wcześniej głosowała za antypolską rezolucją w PE, która uruchamiała proces sankcyjny przeciwko Polsce, a potem udzielała wypowiedzi dla zagranicznych mediów, gdzie stwierdzała, że demokracja w naszym kraju wyparowuje - argumentował.
Szmalcownik
Przypomnijmy, Thun wystąpiła w materiale niemiecko-francuskiej telewizji Arte na temat sytuacji polityczno-społecznej w Polsce pod rządami PiS. Europosłanka PO zasugerowała w nim, że Polska zmierza w kierunku dyktatury, a PiS chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Od tego zaczęła się wymiana zdań.
Czarnecki skomentował jej wypowiedź w rozmowie z portalem niezalezna.pl. "Pani von Thun und Hohenstein wystąpiła w roli donosicielki na własny kraj. (...) Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek" - stwierdził.
Wnioskiem o odwołanie Czarneckiego kierownictwo PE zajmie się 1 lutego.