Lokomotywy wyborcze na ostatniej prostej
Wybory samorządowe coraz bliżej i kolejne
partie ustalają ostateczne listy swych kandydatów do sejmiku
małopolskiego - pisze "Gazeta Krakowska".
W demokracji liczą się osobistości znane, cieszące się mirem w swoich środowiskach i, przynajmniej teoretycznie, zdolne do pociągnięcia za sobą tłumów. Ważne też, by możliwie najszybciej lokomotywy wyborcze pojawiły się na forum publicznym i tu przykładem mogłyby być decyzje PSL o których "GK" pisała już przed kilkoma dniami. Tymczasem wygląda na to, że LPR się spóźnia, a decyzje PiS blokuje centralistyczny charakter tej partii.
W małopolskim LPR decyzje opóźniają się, ponieważ lider, wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski, dopiero wczoraj wrócił z USA i od razu przystąpił do rozmów z potencjalnymi radnymi. Wśród kandydatów na "wyborcze lokomotywy" znajdują się niewątpliwie: obecny członek zarządu województwa Jan Bereza, znany m.in. z przyszłościowego pomysłu uruchomienia w Małopolsce sieci niewielkich lokalnych lotnisk, starosta powiatu ziemskiego krakowskiego Wojciech Bosak, a w powiatach południowych obecny radny sejmiku Piotr Stachura.
Wielkie szanse na sukces ma PiS, bo samorządowcy z PiS mają prawo liczyć na rządową przychylność dla swych inicjatyw i mają dobrego koalicjanta. Z list PiS startują m.in. działacze Wspólnoty Małopolskiej, której liderem jest b. marszałek Małopolski Marek Nawara i on najprawdopodobniej będzie otwierał listę PiS w Krakowie i okręgu sąsiadującym. Na liście wysoko znajdzie się na pewno Maria Malinowska, obecnie przewodnicząca klubu PiS w sejmiku i Renata Godyń-Swędzioł, lekarka, b. starosta powiatu ziemskiego krakowskiego.
Krystyna Dąbrowska-Głownia z biura sejmiku małopolskiego, który zarazem wspiera organizacyjnie WKW, mówi że żadna lista nie została jeszcze zgłoszona. (PAP)