PolskaŁodzianie wskrzeszą piwo Grodziskie

Łodzianie wskrzeszą piwo Grodziskie

Łódzki krąg Bractwa Piwnego oraz naukowcy z Politechniki Łódzkiej postanowili wskrzesić kultowe piwo Grodziskie. Dziś próbka specjalnie ożywionych drożdży jedzie do Pragi. To dowód gwałtownego wzrostu popularności lokalnych marek piwa. Coraz więcej łodzian chodzi do sklepów specjalizujących się w sprzedaży mało znanych marek, aby potem wychylić w domu szklanicę czegoś oryginalnego.

08.03.2010 | aktual.: 08.03.2010 11:57

Piwo Grodziskie było jednym z najbardziej znanych polskich piw. Produkowane od średniowiecza do początku lat 90. XX wieku w Grodzisku Wielkopolskim, zwane było w Europie polskim szampanem.

Z pomysłem wskrzeszenia trunku do łódzkich miłośników piwa wystąpiło Stowarzyszenie Przyjaciół Piwa z czeskiej Pragi. - Od razu się zgodziliśmy. To wspaniałe piwo pszeniczne o charakterystycznym zapachu wędzonki - mówi Daria Zając z łódzkiego kręgu Bractwa Piwnego.

Próbka drożdży ze szczepu używanego w Grodzisku prze-trwała w Instytucie Technologii Fermentacji Politechniki Łódzkiej. Przez cały tydzień drożdże były wybudzane za pomocą wysokiej temperatury i specjalnej pożywki. Dziś ich porcja zostanie wysłana do Pragi, gdzie tamtejsi miłośnicy piwa wyprodukują jedną lub dwie beczułki.

Dr Tadeusz Kuchciak, pracownik Instytutu Technologii Fermentacji, podkreśla jednak, że oryginalne Grodziskie nie powstanie. - Drożdże to nie wszystko, potrzebny jest jeszcze oryginalny słód i inne składniki. Twórcy nie będą też mieć prawa nazywania swego piwa Grodziskim - dodaje.

Te drobne niedogodności nie przeszkadzają jednak Bractwu Piwnemu. - Gdy piwo będzie gotowe, będziemy wspólnie z Czechami delektować się nim - nie może się doczekać Daria Zając.

To niejedyny przejaw mody na oryginalne piwo. W Łodzi otwiera się coraz więcej sklepów z piwami regionalnymi. Można w nich kupić napoje niepasteryzowane, o nietypowym smaku lub z odległych zakątków świata. - Każdy klient szuka czegoś innego. Jedni wolą piwa słodkie, inni mocne portery - mówi Marcin Szymioł ze sklepu Zofmar.

Na brak klientów nie narzeka browar restauracyjny Bierhalle, choć 0,4 litra piwa kosztuje 8 zł. Sporo jak na łódzkie standardy. - Klientami są głównie ludzie w wieku 25-40 lat. Chwalą nasze piwo, bo nie ma po nim kaca - mówi Agnieszka Klonowska, menedżerka restauracji.

Łódź na piwnej mapie Polski zajmuje miejsce szczególne. Właśnie tu znajduje się główna siedziba Bractwa Piwnego, zajmującego się krzewieniem kultury picia piwa. Łodzianinem jest wielki mistrz Bractwa Piwnego i ponad połowa ze stu członków.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)