Łodzian ogarnął szał świątecznych zakupów
Każdy, kto wybrał się w weekend na zakupy, musiał uzbroić się w cierpliwość. W łódzkiej Manufakturze znalezienie wolnego miejsca do parkowania graniczyło z cudem. Podobnie było w innych centrach handlowych. Na dodatek w centrum Łodzi w niedzielę rano doszło do wypadku i dużej awarii energetycznej, przez co sklepy w Galerii Łódzkiej otwarto dopiero o 10.30.
19.12.2011 | aktual.: 20.12.2011 10:50
Awarię spowodował kierowca opla, który w niedzielę o godz. 9 wjechał w budynek transformatora na ul. Gdańskiej przy al. Mickiewicza. W związku z tym zdarzeniem w niedzielę rano w centrum Łodzi nie jeździły tramwaje.
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący jadąc ulicą Mickiewicza w kierunku wschodnim próbował wjechać na pobliską stację paliw. Jednak nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, utracił panowanie nad pojazdem i przejeżdżając przez trawnik uderzył w budynek podstacji energetycznej - mówił podkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
We wszystkich łódzkich centrach handlowych stać trzeba było nie tylko w kolejce do kas, ale także w kolejce po wózki zakupowe. Czasami nawet pół godziny. W sobotę i niedzielę pełne były także sale zabaw dla dzieci przy centrach handlowych. Rodzice przed zakupami zostawiali tam dzieci i odbierali dopiero po obejściu wszystkich sklepów. Rekordziści zostawiali dzieci na cały dzień.