Łodzią po czarne skrzynki
Mała, zdalnie sterowana łódź podwodna Scorpio
2000, sprowadzona z Francji, rozpoczęła poszukiwanie
czarnych skrzynek boeinga 737 linii Flash Airlines, który 3
stycznia wpadł do morza wkrótce po starcie z Szarm el-Szejk w
Egipcie.
W katastrofie zginęło 148 ludzi, w tym 134 francuskich turystów.
W poszukiwaniach pomaga też francuski statek, który skanuje dno Morza Czerwonego w rejonie Szarm el-Szejk - poinformował egipski pułkownik Tarek el-Gamal.
Bardzo dokładne zlokalizowanie i wydobycie czarnych skrzynek (rejestratorów parametrów lotu) może potrwać kilka dni - powiedział Alain Suard, prezes firmy France Telecom Marine, do której należy Scorpio 2000. Na razie pogoda sprzyja poszukiwaniom.
Szacuje się, że szczątki samolotu leżą na głębokości 600-800 metrów. Już kilka dni temu odebrano sygnały z czarnych skrzynek, ale dotąd nie udało się wydobyć tych urządzeń, które mogą się okazać bardzo pomocne w ustaleniu przyczyn katastrofy.(iza)