Łódź. Głodzili suczkę amstaffa, teraz stanęli przed sądem

Na ławie oskarżonych zasiedli w piątek 27-letnia Sandra K. oraz jej rok starszy partner Maciej P. Para miała opiekować się 12-letnią suczką rasy amstaff. Oboje teraz odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Łódź. Głodzili suczkę amstaffa, teraz stanęli przed sądem
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Animal Patrol Straży Miejskiej w Łodzi
Piotr Białczyk

- Pies tęsknił do właścicielki. A my nie mieliśmy pieniędzy, żeby się nim zajmować. Szukaliśmy pomocy w różnych instytucjach - zeznawała w sądzie Sandra K. 12-letnia suczka należała do matki oskarżonej. W listopadzie zeszłego roku właścicielka wyjechała z kraju i zwierzę przekazała córce. Na początku marca cała Polska usłyszała o tragedii zwierzęcia.

Interwencja straży miejskiej

Zwierzę udało się uratować dzięki działaniom łódzkiej straży miejskiej. Na początku marca 12-letnie zwierzę zostało odebrane parze. Sprawą zajęła się także prokuratura.

- Kości było widać przez skórę. Żebra, kręgosłup, kolce miednicy - mówił w piątek Cezary, strażnik miejski z Animal Patrolu. To właśnie on, razem z koleżanką uratował 12-letnią Lunę. - Wziąłem psa na ręce, ale on w ogóle nie zareagował. Chciałem go postawić na ziemi, ale nie był w stanie sam stać. Nie chodził - dodawał strażnik. Suczka miała też stary, nieleczony uraz łapy.

Zobacz także: Kolejna bolesna porażka Szydło w PE. Neumann nie zostawia na niej suchej nitki

27-latka trzymała suczkę w wannie bez dostępu do jedzenia i picia. Taką sytuację tłumaczyła brakiem pieniędzy, ale zaznaczyła że w łazience pies przebywał tylko na czas sprzątania mieszkania. Opiekować Luną miała się jedynie przez kilka tygodni.

Zwierzę w bardzo złym stanie trafiło do specjalnej kliniki. W chwili przyjęcia amstaffka ważyła zaledwie 10 kilogramów, zamiast 25-30. Stwierdzono u niej także przerost i grzybicę pazurów, zaniki mięśniowe.

Po otrzymaniu doraźnej pomocy kilkunastoletnia suczka zaczęła poruszać się o własnych siłach. Według pracowników kliniki, którzy zajmowali się nią, była głodzona przez kilka miesięcy.

Sprawa trafiła do sądu

W połowie marca opiekunowie, po przedstawieniu zarzutów, trafili do aresztu. Początkowo sąd zgodził się na to, aby byli w nim przez trzy miesiące. - Na mocy postanowienia sądu okręgowego okres stosowania aresztu skrócono o miesiąc i wdrożono policyjny dozór - informował wtedy prokurator Krzysztof Kopania.

W piątek para odpowiadała z wolnej stopy. Za znęcanie się na suczką grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (64)