Łódź. Dziecko wypadło przez okno. W szpitalu okazało się, że jest zakażona koronawirusem
W niedzielę z jednego z okien kamienicy przy ul. 6 Sierpnia w Łodzi wypadła 18-miesięczna dziewczynka. W szpitalu okazało się, że dziecko jest zakażone koronawirusem.
O wypadku poinformował pogotowie ojciec dziecka. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, okazało się, że dziewczynka jest w mieszkaniu. Przyniosła ją tam matka. Półtoraroczne dziecko karetką zostało przewiezione do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Jego stan jest ciężki.
Okazało się, że rodzice dziecka mieli kontakt z osobami, które wróciły niedawno z Włoch. Dziewczynkę poddano więc testom na koronawirusa. Wypadły one niestety pozytywnie.
Zobacz także: Chwile grozy w Łodzi. Dziewczynka wypadła z okna
Rodzice dziecka, a także funkcjonariusze, którzy brali udział w akcji ratunkowej, zostali poddani kwarantannie.
To, jak doszło do dramatu, wyjaśnia obecnie policja pod nadzorem prokuratury.
- W momencie zdarzenia w domu byli rodzice. Ojciec, który opiekował się dziećmi, najpewniej przysnął. Matka znajdowała się w innym pomieszczeniu - opowiada tvn24.pl mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Już po wypadku okazało się, że 26-letnia kobieta była nietrzeźwa, w organizmie miała 0,8 promila alkoholu.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że okno najprawdopodobniej uchylił 5-letni brat dziewczynki. 1,5-roczne dziecko spadło z trzeciego piętra na betonowe podwórko.
Źródło: tvn24.pl