PolskaŁódź: dwie karetki używały dużo pavulonu

Łódź: dwie karetki używały dużo pavulonu

Dwie karetki łódzkiego pogotowia zużywały szczególnie dużo pavulonu - poinformował w piątek wiceminister zdrowia Aleksander Nauman. Według Gazety Wyborczej, środek ten mógł służyć do uśmiercania pacjentów pogotowia.

Podczas posiedzenia sejmowej komisji zdrowia wiceminister Nauman powiedział, że pavulon był wydawany zespołom wyjazdowym łódzkiego pogotowia, choć powinien być stosowany jedynie w karetkach reanimacyjnych. Nie wiem, jak apteka wydawała pavulon zespołom wyjazdowym - mówił Nauman.

Dyrektor departamentu nadzoru w Głównym Inspektoracie Sanitarnym Zbigniew Niewójt tłumaczył, w jaki sposób były pobierane leki w łódzkim pogotowiu. Ze wstępnych ustaleń kontroli w pogotowiu wynika, że do godz. 15.00 wszystko odbywało się zgodnie z prawem, tzn. centralna apteka wydawała leki na podstawie prawidłowo wypełnionych receptariuszy.

Po godz. 15.00 apteka była nieczynna. Zespoły dobierały sobie do apteczek leki w sposób niezbyt kontrolowany. Nie było wtedy farmaceuty - powiedział i dodał, że był jeden przypadek, kiedy jednorazowo pobrano 10 fiolek pavulonu. Niewójt poinformował też, że duże zużycie pavulonu trwało do czerwca zeszłego roku, a w listopadzie i grudniu spadło do zera. Zaznaczył, że nie wszystkie zespoły stosowały pavulon.

Łódzcy lekarze zeznali, że niektórzy sanitariusze z pogotowia w Łodzi podawali pacjentom lek zatrzymujący krążenie i w efekcie powodujący śmierć - poinformował wcześniej prokurator Karol Napierski z Prokuratury Krajowej.

Także warszawska prokuratura okręgowa zleciła podległym prokuraturom zbadanie, czy na ich terenie nie doszło do niezgodnych z prawem praktyk pogotowia, polegających na handlowaniu informacjami o zgonach.

Podczas posiedzenia komisji zdrowia prokurator nie wykluczył ekshumacji zmarłych pacjentów łódzkiego pogotowia. Zastrzegł, że trzeba rozważyć, czy ekshumacje będą zasadne ze względu na czas rozpadu leków w organizmie człowieka. Według specjalistów, rozpad pavulonu następuje 48 godzin po podaniu. Minister zdrowia Mariusz Łapiński poinformował jednak, że jest w Niemczech ośrodek, który może zbadać rozpad tego leku nawet po upłynięciu długiego czasu.

Zdaniem Niewójta, łódzkie pogotowie zużyło 300 ampułek pavulonu w ciągu roku. Według nieoficjalnych informacji zdobytych przez Radio Łódź, są już pierwsi zatrzymani w związku z podejrzeniem handlu adresami zmarłych osób przez pracowników łódzkiego pogotowia.

Łódzka policja ani prokuratura nie udzielają jednak na ten temat żadnych informacji. Rzecznik łódzkiej prokuratury powiedział jedynie, że potwierdzono sygnały o niezgodnej z prawem i niehumanitarnej działalności pracowników pogotowia ratunkowego i łódzkich firm pogrzebowych.

Rzecznik łódzkiej policji Jarosław Berger powiedział, że do czwartkowego wieczoru przesłuchano kilkadziesiąt osób. Fakt handlu zwłokami potwierdzili także obecny i były szef łódzkiego pogotowia. Dochodzenie w tej sprawie podjęła policja i Centralne Biuro Śledcze. (mon, reb, jask)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)