PolskaObostrzenia dla niezaszczepionych? Jest zdecydowany głos

Obostrzenia dla niezaszczepionych? Jest zdecydowany głos

Lockdown dla osób, które nie przyjęły szczepionki przeciw koronawirusowi, może zostać wprowadzony? W rządzie trwają rozmowy na temat różnych rozwiązań, które miałyby zachęcić Polaków do szczepień - szczególnie w kontekście zbliżającej się czwartej fali COVID-19.

Obostrzenia dla niezaszczepionych? Ekspert ocenia jedno z rozważanych rozwiązań
Obostrzenia dla niezaszczepionych? Ekspert ocenia jedno z rozważanych rozwiązań
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | Andrzej Zbraniecki/East News

12.07.2021 08:54

Lockdown dla osób zaszczepionych to temat, który coraz częściej pojawia się w dyskusjach, dotyczących przebiegu akcji szczepień w Polsce. Przypomnijmy, że niedawno minister zdrowia wspominał, iż "dochodzimy do minimalnego, nowego pułapu dziennych przypadków zakażeń koronawirusem" - tzn. że zbliżamy się do punktu, w którym bilans dobowy może wynieść "0". Problemem z kolei jest fakt, że liczba chętnych na szczepienie przestała rosnąć. Na to również zwrócił uwagę Adam Niedzielski.

Lockdown dla niezaszczepionych? Rozważane są różne rozwiązania

O to, czy taki lockdown dla niezaszczepionych jest możliwy, "Super Express" zapytał ekonomistę. - Nie. To kompletnie nierealny pomysł. Nawet w Polsce - odpowiada Piotr Kuczyński.

- Koncepcja, o której rozmawiamy, to fatalny pomysł na dzielenie ludzi. Uderzenie w prawa człowieka. Pamiętam, gdy pojawił się plan, aby osoby, które nie poddały się szczepieniu, nie mogły wejść na koncert. Wiele osób skrytykowało tę koncepcję. Cześć artystów również było przeciw. To absolutnie nierealna sytuacja, aby wprowadzać lockdown dla osób niezaszczepionych - kontynuował ekspert.

Zwrócił uwagę na fakt, że tego typu kroki podjęte przez rząd wywołałyby powszechną falę oburzenia społecznego, która prowadzić by mogła do protestów itp.

Obostrzenia dla niezaszczepionych? Ekspert: fatalny pomysł

Gdyby jednak rządzący zdecydowali się na zastosowanie takiego rozwiązania? Specjalista w rozmowie z "SE" stwierdził, że miałoby to wiele negatywnych skutków m.in. na poziomie gospodarczym. Przede wszystkim niezaszczepieni musieliby się izolować. Osoby w wieku produkcyjnym, czyli młodzi, nie mogliby np. chodzić do pracy. - Wyeliminowanie osób niezaszczepionych z życia społecznego, bo tak to mogę określić, uderzyłoby w siłę roboczą - uważa Kuczyński. Jak dodał, "bezrobocie na pewno by rosło".

- To z kolei przekłada się na popyt, który wówczas spada. Rynek pracy się kurczy. To fatalistyczna wizja. I jeszcze raz powtórzę, nierealna - wyjaśnia ekspert.

Lockdown dla niezaszczepionych? Może chodzić o promocję szczepień

W rozmowie zwrócono uwagę także na inną opcję. Być może przesłanki dotyczące lockdownu dla niezaszczepionych mają być jedynie motywacją dla Polaków do przyjęcia preparatów chroniących przed ciężkim przebiegiem COVID-19. Ekonomista stwierdził, że jest to możliwe. Przywołał przykład zawodów, w których brak zaszczepienia spowoduje automatyczną brak zdolności do pracy - np. nauczyciele lub pracownicy sektora medycznego.

- Być może osoby, które wypuszczają informację o lockdownie dla osób niezaszczepionych, chcą propagować szczepienia - skwitował Piotr Kuczyński w rozmowie z gazetą.

Źródło: Super Express

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (806)