Litwa zmartwiona rosyjskimi ćwiczeniami. Liczą na Trumpa
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite oświadczyła w czwartek, że kraje bałtyckie wystąpią do USA i NATO o dodatkowe przedsięwzięcia na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa regionu w związku z zaplanowanymi na wrzesień dużymi rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi.
Wyraziła też przekonanie, że administracja prezydenta Donalda Trumpa wesprze te wysiłki.
- Widzimy, że ryzyka rosną i niepokoją nas przyszłe (rosyjskie) ćwiczenia "Zapad 2017" z rozmieszczeniem (u naszych granic) bardzo dużych i agresywnych sił, które bardzo demonstracyjnie będą się przygotowywać do wojny z Zachodem - powiedziała Grybauskaite dziennikarzom w Rydze po rozmowach z prezydentami Łotwy i Estonii oraz prezydentem Niemiec.
- Oznacza to, że będziemy rozmawiać z NATO o stworzeniu dodatkowych stałych planów obrony, o stacjonowaniu dodatkowych sił wojskowych i o opracowaniu szybszego procesu podejmowania decyzji - dodała litewska prezydent.
- Darzymy zaufaniem administrację amerykańską. Ufamy, że wszystko, do czego się zobowiązano, zostanie dotrzymane i będziemy mieć nadal pewnych oraz wiarygodnych sojuszników - podkreśliła Grybauskaite.
USA skierowały już na Litwę 120 swych żołnierzy w ramach rotacyjnej grupy bojowej, a w piątek dotrze tam 10 amerykańskich czołgów.
O zamiarze przeprowadzenia ćwiczeń "Zapad 2017" Rosja poinformowała we wrześniu ubiegłego roku, ale nie ujawniła, ilu żołnierzy ma w nich wziąć udział.