Litwa przygotowuje plan masowej ewakuacji. "Nowa rzeczywistość"
Na początku października zakończy się praca nad ogólnokrajowym planem ewakuacji. Minister spraw wewnętrznych Litwy Agne Bilotaite podkreśliła, że w obliczu wojny w Ukrainie bezpieczeństwo ludności jest najwyższym priorytetem rządu. - Sabotaż w regionie stał się nową rzeczywistością - przyznała.
Bilotaite mówiła, że każdy samorząd ma gotowy plan ewakuacji, obecne prace dotyczą planu ogólnokrajowego. Przyznała, że podjęte kroki mają związek z trwającą od ponad dwóch lat wojną w Ukrainie.
- Na tle wojny w Ukrainie kraje bałtyckie zaczęły być obiektem ataków hybrydowych i dezinformacyjnych, a sabotaż w regionie stał się nową rzeczywistością - wspomniała Bilotaite. - Trzeba pamiętać, że jesteśmy w czołówce, dlatego dzisiaj ochrona ludności stała się priorytetem naszego programu - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Współpraca krajów bałtyckich
Litewska minister wskazała, że prace na rzecz ochrony ludności będą prowadzone wspólnie z innymi państwami regionu. W tym celu kraje bałtyckie będą składać wnioski o dofinansowanie do Unii Europejskiej.
- Nadszedł czas, aby połączyć nasze możliwości i działać w sposób skoordynowany zarówno na poziomie regionalnym, jak i unijnym. Tak, jest to bardzo kosztowne, ale musimy przedyskutować możliwości połączenia naszych wysiłków i uzyskania odpowiedniego wsparcia z UE - wyjaśniła.
Linia obronna na granicy?
Agne Bilotaite wezwała także do oceny ewentualnych zagrożeń na poziomie Unii Europejskiej, aby "lepiej zrozumieć zagrożenia i zapewnić środki ochrony ludności".
Przywódcy Polski, Litwy, Łotwy i Estonii zwrócili się do Unii Europejskiej z planem budowy linii obronnej wzdłuż granicy z Rosją i Białorusią w celu ochrony krajów europejskich przed zagrożeniem militarnym i innymi "szkodliwymi działaniami" Kremla. Jak zauważył Reuters, pojawienie się infrastruktury obronnej na wschodniej granicy ma m.in. ograniczyć problem zagrożeń hybrydowych, do których zalicza się dezinformacja, cyberataki, presja ekonomiczna i próby wywołania kryzysu migracyjnego.
Źródło: "Moscow Times"