Litewskie dzieci nie wróciły z kolonii w Polsce
Pięcioro litewskich dzieci nie wróciło z kolonii w Polsce. Okazało się, że uczniowie polskiej szkoły podstawowej "Vilnios" trafili do polskich rodzin zastępczych. Sprawą - nagłośnioną przez litewskie media - zajmuje się już wileńska prokuratura.
Dzieci w wieku 5 - 7 lat do Polski zostały wysłane rok temu w ramach współpracy z Fundacją "Serce dzieciom". Uczniowie mieli przyjechać do Polski tylko na wakacje, ale w kraju szybko znaleziono dla nich rodziny zastępcze, a z prawdziwymi rodzicami załatwiono formalności u notariusza. Polacy mają się dziećmi opiekować do ich pełnoletności.
W Wilnie wybuchł skandal. Przedstawicielka miejskiego samorządu Lina Juškevičiene oświadczyła, że Polacy nie pozwalają na spotkanie dzieci z rodzicami ani na rozmowy telefoniczne. Specjaliści od praw dziecka podkreślają jednak, że u notariusza rodzice faktycznie zrzekli się swoich praw.
Część rodziców zmieniła zdanie. Jedna z matek, która oddała syna i córkę, przy pomocy pracowników socjalnych, zaczęła w polskich sądach walkę o zwrot dzieci. Natomiast w sądach Litwy trwają przygotowania do całkowitego zrzeczenia się praw rodzicielskich przez rodziców biologicznych. Wówczas polskie rodziny mogłyby oficjalnie stać się opiekunami dzieci.
Dyrektorka szkoły, z której wyjeżdżały dzieci na kolonie do Polski, została zwolniona. Prokuratorzy wyjaśniają jej rolę w całym przedsięwzięciu. Prawdopodobnie, na letnie obozy w Polsce specjalnie były wysyłane najmłodsze dzieci z rodzin w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej.