Lista leków refundowanych od 1 grudnia, ale z błędami
1 grudnia wchodzi w życie nowa lista leków refundowanych, podpisana jeszcze przez poprzedniego ministra zdrowia. Jak twierdzą urzędnicy resortu, lista zawiera błędy, ale nie dało się ich już zmienić. Wcześniej informowano, że lista zacznie obowiązywać 16 grudnia. Zmiana terminu to kłopot dla aptekarzy.
O nowym terminie poinformował resort zdrowia na swoich stronach internetowych. Później komunikat został wycofany.
W komunikacie ministerstwo informuje ponadto, że w niektórych załącznikach do rozporządzeń wystąpiły błędy i podaje ich listę wraz z poprawnym brzmieniem tych zapisów. Błędy dotyczą głównie cen i nazw leków. Była tu także poprawiona wersja przepisu dotyczącego leku na dławicę - iwabradyny.
W środę resort informował - także za pośrednictwem stron www - że lista wejdzie w życie dwa tygodnie później, niż planowano, czyli w połowie grudnia. Tego komunikatu także na stronach resortu już nie ma.
Dyrektor departamentu polityki lekowej i farmacji MZ Artur Fałek poinformował, że nowemu szefostwu resortu zdrowia nie udało się dokonać poprawek na liście leków refundowanych.
Jak dodał, to rozporządzenia podpisane jeszcze przez poprzedniego ministra zdrowia Zbigniewa Religę zawierają błędy techniczne, m.in. w cenach i nazwach leków.
Fałek przyznał, że resort starał się przesunąć wejście w życie tych przepisów o dwa tygodnie i w tym czasie opublikować nowe rozporządzenia, już bez błędów. Według niego, projekt takiej nowelizacji listy był gotowy, ale nie został zaakceptowany przez Rządowe Centrum Legislacji.
Zamieszanie z terminem wejścia w życie listy jest kłopotliwe dla aptekarzy. Według prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska Ireny Rej, apteki, które nie zdążą przygotowywać się do zmian, w sobotę będą nieczynne. Część pacjentów pójdzie sobie szukać wiatru w polu, jak będzie chciała kupić lek refundowany, który jeszcze nie został wprowadzony do systemu - powiedziała Rej.
Jej zdaniem, ministerstwo zdrowia zbyt późno poinformowało aptekarzy, że nowa lista leków refundowanych wejdzie w życie jednak od 1 grudnia (czyli tak jak planował poprzedni minister zdrowia).
Rej dodała, że aptekarze przygotowywali się na wejście tych przepisów w życie od 16 grudnia, bo takie były zapowiedzi resortu.
Zaznaczyła, że od soboty apteka nie może ani sprzedać nowego leku refundowanego po starej cenie, ani też sprzedać leku, który był na starej liście, a już na niej nie jest.
Minister zdrowia Ewa Kopacz przypomniała w TVN24, że lista została opublikowana i wydrukowana 28 listopada. Przyznała, że jest to krótkie - bo 2-dniowe - vacatio legis i aby wprowadzić nowe przepisy do swoich programów komputerowych, apteki muszą dokonać "pewnego wysiłku".
Według Kopacz, na blisko 13 tys. aptek w Polsce, 11,5 tys. będzie miało tę część programu komputerowego przesłaną jeszcze w piątek w nocy.
Może być 1500 aptek, które mogą mieć z tym problem; tam, gdzie te systemy komputerowe nie zostały zainstalowane i muszą to robić "na piechotę" - powiedziała Kopacz.
Wierzę, że naprawdę większość polskich pacjentów w sobotę skorzysta z polskich aptek i będą mieli dostęp do leków. Za wszystkie perturbacje przepraszamy - dodała minister zdrowia.
Zamieszanie wokół listy trwa od czasu, gdy pojawiły się medialne doniesienia o tym, że odpowiedzialny za tworzenie listy były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha uległ lobbingowi jednej z firm farmaceutycznych i w ostatniej chwili dopisał do listy lek na dławicę - iwabradynę. W tej sprawie toczy się także postępowanie klubowe Prawa i Sprawiedliwości wobec Piechy.
Iwabradyna - lek na nadciśnienie firmy Servier pacjentom sprzedawana będzie - zgodnie z rozporządzeniem - po cenie detalicznej 212 zł 40 gr za 56 tabletek 5 mg oraz 213 zł 81 gr za opakowanie 56 tabletek po 7,5 mg.
Nowa minister zdrowia Ewa Kopacz po rozmowie z Piechą uznała, że nie będzie opóźniać wejścia listy w życie, bo czekają na nią pacjenci. Zaznaczyła wówczas, że zanim lista wejdzie w życie, zostaną poprawione w niej błędy techniczne.