PolskaList prezydenta Olsztyna z aresztu: nie zrezygnuję

List prezydenta Olsztyna z aresztu: nie zrezygnuję

Przebywający w areszcie prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski, podejrzany o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich, napisał w liście do olsztyńskich radnych, że nie zrezygnuje z urzędu. Twierdzi, że nie jest przestępcą, ale ofiarą pomówień. Zapewnił również, że nie popełnił czynów, o które jest oskarżany.

List prezydenta Olsztyna z aresztu: nie zrezygnuję
Źródło zdjęć: © PAP

30.07.2008 | aktual.: 30.07.2008 20:06

List wysłany przez Czesława Małkowskiego z aresztu trafił do olsztyńskich radnych obradujących na sesji. Ponieważ debaty o nim nie było w planie sesji prowadzący obrady Waldemar Żakowski odczytał go po formalnym jej zakończeniu, a radni oficjalnie nie rozmawiali o jego treści.

"W świetle prawa karnego jestem niewinny"

W piśmie - napisanym odręcznie na kartce w kratkę - Małkowski w miejscu nadawcy napisał "Prezydent Miasta Olsztyn". W samym liście stwierdził, że w świetle prawa karnego jest niewinny.

"Z uwagą i poczuciem odpowiedzialności zapoznałem się z państwa apelem o dobrowolne zrzeczenie się urzędu prezydenta miasta Olsztyn skutkujące wygaśnięciem mandatu, jaki otrzymałem z rąk naszej społeczności" - napisał Małkowski.

Podkreślił, że jest niewinny i nie zamierza rezygnować z mandatu. W jego opinii są także inne powody uniemożliwiające złożenie rezygnacji z pełnionej funkcji. Sprecyzował, że chodzi o pozbawioną - jego zdaniem - podstaw merytorycznych uchwałę, w której radni nie udzielili mu absolutorium z wykonania budżetu za 2007 rok, a co za tym idzie rada miasta rozpoczęła procedurę odwołania go w drodze referendum.

"Moja w tym stanie prawnym i faktycznym rezygnacja byłaby niczym innym jak tylko potwierdzeniem oczywistej nieprawdy w kwestii oceny wykonania budżetu za 2007 rok - budżet został zrealizowany bardzo dobrze" - napisał Małkowski.

"Sarkazm i kpina między wierszami listu Małkowskiego"

Z treści listu wynika, że on uważa, że chcemy go pozbawić mandatu za brak absolutorium, a prawda jest taka, że to czyny, o które Małkowski jest oskarżany i przebywanie w areszcie są powodem chęci pozbawienia go stanowiska - powiedział radny Jarosław Szostek, z klubu "Ponad podziałami". Dodał, że Małkowski tego nie rozumie, albo udaje, że nie rozumie.

Grzegorz Smoliński, szef radnych klubu PiS przyznał, że nie dziwi go stanowisko Małkowskiego. Dodał, że takiej odpowiedzi się spodziewał. Między wierszami listu czuje sarkazm i kpinę - zaznaczył.

Smoliński dodał, że od środy działacze PiS w Olsztynie zbierają podpisy pod obywatelskim wnioskiem o referendum dotyczącym odwołania Małkowskiego.

Bez cenzury

List napisany przez Małkowskiego nosi datę 29 czerwca 2008 i wpłynął formalnie do olsztyńskiego magistratu 30 lipca. Przeszedł przez prokuraturę i areszt śledczy w Białymstoku "bez cenzury" - taki dopisek widnieje na kopercie. Radni komentując ten dopisek nieoficjalnie żartowali, że historia zatoczyła koło. W PRL Małkowski był szefem olsztyńskiej cenzury.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)