List nie doszedł? Coraz więcej pracowników poczty na L4
Pracownicy Poczty Polskiej masowo korzystają ze zwolnień lekarskich. Akcja nielicznych oddziałów zaczyna przeradzać się w coraz większy protest.
04.02.2019 | aktual.: 05.02.2019 12:43
"Sygnały o zwolnieniach lekarskich płyną m.in. z Wrocławia, Częstochowy, Opola i Wadowic. W sumie chodzi o kilkanaście miast. Związki zawodowe działające w ramach Poczty Polskiej przyznają, że z wielu miejscach pracownicy rzeczywiście nagle 'zachorowali'" - informuje RMF FM.
Listonosze i pracownicy poszczególnych oddziałów organizują się na forach i w mediach społecznościowych. To tam informują o masowych zwolnieniach w kolejnych miasta i namawiają kolegów z branży do twardego akcentowania swoich warunków.
Oficjalną listę postulatów przygotowują podobno przedstawiciele związku zawodowego.
Zobacz także: Przez 36 lat roznosił listy, aż nagle został zwolniony. Wstawili się za nim mieszkańcy
Chcą m.in. wypłaty zaległych premii
Nieoficjalnie słychać, że protestujący chcą 1 tys. zł podwyżki i wypłaty po 400 zł premii świątecznych za lata 2017 i 2018.
Poza tym domagają się wprowadzenia płatnych nadgodzin, przywrócenia do pracy zwolnionych w 2017 pracowników oraz zakazu organizowania imprez integracyjnych dla kierownictwa i dyrektorów ze środków socjalnych.
Najliczniejszą grupą na L4 są podobno listonosze. Ich nieobecność może oznaczać problemy i opóźnienia w dostarczaniu przesyłek.
Stanowisko Poczty Polskiej: "Nie odnotowujemy wzmożenia absencji chorobowych"
Swoją ocenę bieżącej sytuacji przesłało nam również biuro prasowe Poczty Polskiej. Czytamy w nim, że poczta "funkcjonuje płynnie i bez zakłóceń".
"Wszystkie usługi świadczone przez spółkę są realizowane w zwyczajnym trybie. Nie odnotowujemy wzmożenia absencji chorobowych. Odsetek pracowników przebywających na zwolnieniu lekarskim jest standardowy dla sezonu zimowego nie przekracza poziomu, którego nie bylibyśmy w stanie uzupełnić rezerwami.
Pragniemy zapewnić, że Poczta Polska działa zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy, a jako największy pracodawca w Polsce i instytucja zaufania publicznego jest szczególnie wrażliwa na wszelkie przypadki łamania prawa pracy i naruszania etyki zawodowej. Rozmowy dotyczące płac i warunków pracy prowadzone są, zgodnie z prawem, z przedstawicielami zakładowych organizacji związkowych.
W przypadku jakichkolwiek pytań, wątpliwości lub zastrzeżeń dotyczących szeroko rozumianych spraw pracowniczych, pracownicy Poczty Polskiej są zaproszeni do korzystania z funkcjonujących w spółce wewnętrznych kanałów komunikacji, powołanych specjalnie do zajmowania się kwestiami kadrowymi. Tryb ten wielokrotnie okazał się już trafny i cenny w łagodzeniu rozmaitych napięć.
Pierwsze systemowe podwyżki w Poczcie Polskiej rozpoczęły się w 2016 r. Ubiegłoroczna, lipcowa podwyżka była szóstą, którą otrzymali pracownicy w latach 2016–2018. Łącznie w tym czasie ich pensje zasadnicze wzrosły prawie o 700 zł, a z pochodnymi, z uwzględnieniem premii czasowo-jakościowej i premii zadaniowej, o ok. 1200 zł.
W miarę możliwości finansowych spółka będzie wprowadzała podwyżki także w 2019 roku" - pisze biuro prasowe Poczty Polskiej.
Źrodło: RMF FM, Money.pl