Linie lotnicze: zarządca Heathrow powinien zapłacić za nasze straty
Rzeczniczka British Airways powiedziała, że linie te rozważają wystąpienie do operatora portu lotniczego Heathrow i kilku innych brytyjskich lotnisk - firmy BAA Plc - o odszkodowanie za straty, jakie
poniosły w związku z drastycznym zaostrzeniem środków bezpieczeństwa.
15.08.2006 | aktual.: 16.08.2006 07:17
Od czwartku, kiedy policja poinformowała o udaremnieniu w ostatniej chwili terrorystycznego planu zamachów bombowych na samoloty pasażerskie nad Atlantykiem i gdy ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia, British Airways były zmuszone odwołać 1100 lotów. Także inne linie lotnicze odwołują loty i mają mnóstwo kłopotów z wysłaniem w podróż setek tysięcy pasażerów.
Szef British Airways Willie Walsh powiedział gazecie "Daily Mirror", że operator Heathrow był źle przygotowany. Od 11 września (2001 roku) wszyscy w tej branży wiedzą, że może się pojawić konieczność wprowadzenia nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Ale kiedy taki moment nadszedł, BAA nie miała gotowego planu, zapewniającego należyte funkcjonowanie Heathrow- oświadczył Walsh.
Eksperci szacują straty British Airways, spowodowane opóźnieniami i odwoływaniem lotów na ponad 40 milionów funtów szterlingów.
Także przedstawiciele linii Virgin Atlantic są niezadowoleni z BAA i sugerują rządowi brytyjskiemu zastanowienie się nad odszkodowaniami dla przewoźników. Podobne stanowisko zajęły największe w Europie tanie linie lotnicze Ryanair.
Firma BAA broni się podkreślając, że narzucone przez władze środki bezpieczeństwa musiały doprowadzić do zakłóceń w komunikacji lotniczej.
Przez lotnisko Heathrow przewija się rocznie 67 milionów pasażerów - średnio ponad 180 tysięcy dziennie.
Na brytyjskich lotniskach wciąż panuje chaos; odwołanych jest wiele lotów, mimo że złagodzono już przepisy, zezwalając pasażerom na zabieranie na pokład jednej sztuki bagażu ręcznego.
Pasażerowie odlatujący z Londynu mogli już zabierać na pokład laptopy, telefony komórkowe i inne urządzenia elektroniczne. Utrzymano natomiast zakaz wnoszenia na pokład jakichkolwiek płynów, żeli, nawet pasty do zębów, a także ostrych przedmiotów.
Na Heathrow pasażerowie znów musieli czekać na zewnątrz na swoją kolej do odprawy. W terminalach wielu ludzi czekało na samoloty, śpiąc na krzesłach.