ŚwiatLinie lotnicze obwiniają o katastrofę kontrolerów lotu

Linie lotnicze obwiniają o katastrofę kontrolerów lotu

Dyrektor Baszkirskich Linii Lotniczych, których samolot pasażerski Tu-154 zderzył się w nocy z poniedziałku na wtorek nad Niemcami z transportowym Boeingiem 757, winą za zderzenie obarczył kontrolerów lotu.

Nikołaj Odiegow powiedział we wtorek, że to błąd kontrolerów sprawił, że doszło do katastrofy.

Agencja lotnictwa cywilnego rosyjskiego Ministerstwa Transportu nie wysunęła żadnych wersji przyczyn kolizji nad niemiecko-szwajcarskim pograniczem, w której zginęło 71 osób, w tym 69 Rosjan z Baszkirii - republiki na przedgórzu i stokach Uralu Południowego, wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej.

Przedstawiciel Ministerstwa Transportu Władimir Rudakow powiedział, że dopiero po szczegółowym dochodzeniu i przeanalizowaniu jego wyników będzie można wyciągać wnioski.

Podkreślił jednak, że nie ma wątpliwości co do dobrego stanu technicznego wyprodukowanego w roku 1995 rosyjskiego samolotu Tu- 154 i profesjonalnego wyszkolenia pilotów Baszkirskich Linii Lotniczych.

Przed próbami obarczenia pilota rosyjskiego samolotu całą winą za kolizję przestrzegł szwajcarski ekspert ds. bezpieczeństwa lotów Zepp Moser.

Na konferencji prasowej w Genewie ekspert zwrócił uwagę na to, iż w dalszym ciągu brak odpowiedzi na pytanie, dlaczego szwajcarski kontroler lotów, który prowadził obie maszyny, zwlekał co najmniej 13, a może i 16 minut, zanim zdecydował się nakazać rosyjskiej załodze zmienić wysokość lotu.

Zdaniem szwajcarskiego eksperta, polecenie to zostało przekazane na półtorej minuty przed zderzeniem. Kontroler, jak utrzymuje Zepp Moser, powinien był wcześniej wiedzieć, że transportowy Boeing znajduje się na tej samej wysokości co rosyjski samolot pasażerski.

Jego zdaniem, trzykrotne polecenie obniżenia pułapu, skierowane do rosyjskiej załogi, nastąpiło za późno.

Innego zdania jest przedstawiciel szwajcarskich kontrolerów Tony Maag, który utrzymuje, że czasu na wykonanie manewru, który pozwoliłby uniknąć zderzenia, piloci obu samolotów mieli dosyć.

Ta przerwa (między poleceniem a manewrem) nie była idealna, lecz w normalnych warunkach wystarczająca - powiedział Maag. (mag)

samolotniemcylot
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)