Liechtenstein nie przechowywał pieniędzy nazistów
Według raportu
niezależnej komisji historyków, Księstwo Liechtenstein nie
stanowiło schronienia dla zrabowanego przez hitlerowców złota i
dzieł sztuki, co zarzucał temu miniaturowemu państwu Światowy Kongres Żydów.
13.04.2005 | aktual.: 13.04.2005 21:14
Rząd księstwa wyraził zadowolenie z efektów blisko czteroletniej pracy komisji, którą kierował szwajcarski historyk Peter Geiger. Liechtenstein jest świadomy swej odpowiedzialności za ten rozdział dziejów - oświadczył szef rządu Otmar Hasler.
Jak głosi konkluzja kilkusetstronicowego raportu, żaden z dwóch istniejących podczas wojny tamtejszych banków - Liechtensteinische Landesbank (LLB) i stanowiący własność rodziny książęcej Bank in Liechtenstein (BIL, a obecnie LGT) - nie przechowywał zasobów Trzeciej Rzeszy lub hitlerowskich dygnitarzy.
W Bank in Liechtenstein znaleziono tylko jedno "uśpione" konto osoby prześladowanej przez hitleryzm. Jej spadkobierczyni otrzymała odpowiednio zrewaloryzowaną wypłatę. W przypadku sześciu innych podobnych kont nie ma żadnych wskazówek, by należały do ofiar nazizmu.
W latach 1933-1945 Liechtenstein udzielił schronienia około 400 uchodźcom, w większości Żydom. Polityka azylowa była w znacznym stopniu ustalana przez Szwajcarię. W latach 1938-39 z kontrolowanej przez szwajcarskich strażników granicy Lichtensteinu z III Rzeszą (dawniej i obecnie z Austrią) zawrócono około 2300 uchodźców.