Liderka opozycji w Birmie znów stanie przed sądem
Przywódczyni birmańskiej opozycji
Aung San Suu Kyi stanie przed sądem w związku z incydentem z
ubiegłego tygodnia, gdy amerykańskiemu obywatelowi udało się
przedostać do rezydencji, gdzie noblistka osadzona jest w areszcie
domowym - powiadomił rzecznik kierowanej przez nią
partii.
14.05.2009 | aktual.: 14.05.2009 10:02
Nyan Win z Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) powiedział, że 63-letnia liderka opozycji jeszcze w czwartek zostanie przewieziona z domu do więzienia w Rangunie i natychmiast stanie przed sądem.
Władze Birmy zatrzymały w środę 6 maja Amerykanina, który przepłynął jezioro Inya, nad którym znajduje się siedziba liderki opozycji birmańskiej. Mężczyzna, zidentyfikowany jako John William Yettaw, spędził w domu Suu Kyi prawdopodobnie dwa-trzy dni. Policja wyłowiła go z jeziora, gdy wracał.
Według amerykańskiej grupy lobbingowej "Kampania na rzecz Birmy", przywódczyni NLD stanie przed sądem wraz z dwiema kobietami, które z nią mieszkają oraz osobistym lekarzem Tin Myo Winem, aresztowanym przez władze niedługo po zatrzymaniu Yettawa.
Adwokat laureatki Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r. Kyi Win nie potrafił powiedzieć, jakie zarzuty na niej ciążą. Agencja Associated Press wymienia jednak szereg funkcjonujących w Birmie przepisów, które mogą stać się podstawą oskarżenia. Przykładowo, według birmańskiego prawa obcokrajowiec nie może nocować w domach lokalnej ludności.
Jak wyjaśnia "Kampania na rzecz Birmy", zarzuty, na podstawie których Suu Kyi odbywa karę aresztu domowego, nie pozwalają na więzienie jej dłużej niż sześć lat. Okres ten upływa teoretycznie 27 maja, lecz nowa rozprawa ma zapewne na celu uzasadnienie wydłużenia aresztu.
Suu Kyi i jej partia Narodowa Liga na rzecz Demokracji wygrała 27 maja 1990 roku wybory w Birmie. Wojskowi zignorowali jednak wynik wyborów i przetrzymują przywódczynię opozycji w areszcie domowym. W czasie ostatnich 19 lat spędziła w areszcie, z przerwami, 13 lat.