Lider separatystów prosi Władimira Putina o wprowadzenie wojsk pokojowych
Lider samozwańczej "Ługańskiej Republiki Ludowej" Wałerij Bołotow podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego i ogłosił mobilizację. Zaapelował też do prezydenta Rosji Władimira Putina o wprowadzenie na teren "republiki" wojsk pokojowych.
"Nakazuję wprowadzić stan wojenny i ogłosić pełną mobilizację na terytorium Ługańskiej Republiki Ludowej" - głosi dokument podpisany przez Bołotowa. Uzasadnił konieczność takich działań tym, że "armia ukraińska dokonała w czwartek ataku na pokojowych mieszkańców".
Bołotow zwrócił się też do prezydenta Rosji Władimira Putina o wprowadzenie na teren "republiki" wojsk pokojowych.
"Dziś o godz. 4 (3 czasu polskiego) wojska ukraińskie dopuściły się aktu agresji wobec pokojowych mieszkańców, a nielegalne władze kijowskie prowadzą operację karną przeciwko Republice Ługańskiej. Ich wojska nadal okupują niektóre regiony republiki, stanowiąc zagrożenie dla mieszkańców" - napisał Bołotow w apelu do Putina.
Jak podkreślił, "Ługańska Republika Ludowa" nie dysponuje wystarczającymi siłami, by "wypędzić" ludzi prowadzących "operację karną", i wyraził nadzieję, że w związku z tym Rosja podejmie decyzję o wprowadzeniu wojsk pokojowych, zanim w regionie zacznie się "katastrofa humanitarna, sztucznie wywołana przez władze Ukrainy".
Źródła w Ministerstwie Obrony Ukrainy podały, że w nocy ze środy na czwartek dziewięciu żołnierzy ukraińskich poniosło śmierć, a ok. 20 zostało rannych w starciach z nielegalnymi ugrupowaniami zbrojnymi w obwodzie donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy.
Szef ukraińskiego MSW Arsen Awakow ogłosił, że w obwodzie ługańskim i donieckim rosną nastroje ksenofobiczne, i zaapelował do obywateli obcych państw o wyjazd z tych regionów. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w operacji przeciwko separatystom w południowych i wschodnich regionach kraju zginęło do poniedziałku 24 żołnierzy ukraińskich, a 61 zostało rannych. W czwartek poinformowano jednak o kolejnych dziewięciu ofiarach śmiertelnych i około 20 rannych.