Lider LPR doniósł do prokuratury ws. neofaszystowskiej imprezy
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez uczestników neofaszystowskiej imprezy, opisanej w "Dzienniku", skierował do prokuratora generalnego minister edukacji Roman Giertych - poinformowała w komunikacie rzeczniczka resortu Aneta Woźniak.
29.11.2006 | aktual.: 29.11.2006 15:38
Internetowy portal Dziennik.pl ujawnił we wtorek film z imprezy neofaszystów na Śląsku. Została ona opisana w gazetowym wydaniu "Dziennika". Młodzi ludzie bawili się na tle zawieszonych obok siebie flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Według "Dziennika", wśród neofaszystów była asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, działaczka Młodzieży Wszechpolskiej Leokadia Wiącek. O imprezie pisał także "Fakt".
"Zdaniem ministra, wszelkie formy propagandy nazistowskiej powinny być ścigane, a ich uczestnicy karani" - napisała rzeczniczka MEN. Jednocześnie wicepremier Giertych skierował do redakcji "Dziennika" pismo, aby na podstawie anonimowych informacji nie łączyć LPR z "jakimikolwiek wydarzeniami, z którymi nie ma nic wspólnego" - podano w komunikacie.
Redaktor naczelny Dziennika.pl Piotr Bugajski powiedział, że redakcja nie będzie tego w żadne sposób komentować.
Sam minister edukacji powiedział dziennikarzom, że w jego przekonaniu "sytuacja, gdy ktoś wywiesza flagę faszystowską, jest przestępstwem". Powinno być to ścigane i to bardzo surowo, nie ma żadnej taryfy ulgowej wobec kogokolwiek- dodał.
Jeśli ktoś w Polsce propaguje swastykę, to jest nie tylko idiotą, ale i przestępcą - podkreślił Giertych.
Zaznaczył, że nie ma żadnych dowodów, że ktokolwiek z Młodzieży Wszechpolskiej uczestniczył w tym zdarzeniu. Według Giertycha, z publikacji "Dz" "nie wynika nic poza insynuacją". Gdyby tak było, że w tego typu imprezie uczestniczy poszczególny członek Młodzieży Wszechpolskiej, to tym surowiej powinien być karany, bo ruch narodowy poniósł olbrzymie ofiary w wyniku agresji faszystowskich Niemiec, zginęło wielu ludzi, w tym przywódcy ruchu narodowego - Jan Mosdorf, Kazimierz Kowalski - przypomniał.
Minister edukacji podkreślił, że "Młodzież Wszechpolska jako ruch narodowy od początku jest skrajnie przeciwna jakimkolwiek formom faszyzmu czy nazizmu".
Pytany o udział Wiącek w imprezie, powiedział, że ona temu zaprzecza. Dodał, że nie zna jej. Podkreślił, że jeśli faktycznie tam była, to powinna ponieść surową karę.
Giertych powiedział też, że rozmawiał o sprawie ze swoim ojcem, który nie rozpoznał na zdjęciach swojej asystentki.
Wicemarszałek Sejmu Janusz Dobrosz (LPR) powiedział na konferencji prasowej: Jeżeli sytuacja by była taka, że ktokolwiek z Młodzieży Wszechpolskiej byłby z takim działaniem związany, będziemy pierwsi wnioskować, żeby został podwójnie ukarany (...) Zero tolerancji dla tego rodzaju działań, zachowań.
Także Młodzież Wszechpolska poinformowała PAP w komunikacie, że składa pozew cywilny do sądu przeciwko wydawnictwu Axel Springer, redaktorom naczelnym "Faktu" i "Dziennika" oraz autorom publikacji. Poinformowała także, że składa zawiadomienie do prokuratury "w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa, polegającego na propagowaniu i gloryfikowaniu ideologii nazistowskiej" przez uczestników imprezy.
Także w sprawie pozwu Bugajski odmówił komentarza.
Tę sprawę trzeba wyjaśnić, musimy ją przeanalizować, oglądając te filmy - powiedział dziennikarzom szef klubu PiS Marek Kuchciński. Takie radykalne działania (...) nie służą naszej polityce budowy stabilizacji w państwie- ocenił. Przed dokonaniem analizy nie chciał odnosić się do kwestii delegalizacji MW.