Lider brytyjskich liberałów obiecuje przywrócenie swobód
Lider Liberalnych Demokratów i zarazem wicepremier Nick Clegg zapowiedział przywrócenie Brytyjczykom swobód obywatelskich i usunięcie niepotrzebnych ustaw, wprowadzonych w okresie 13 lat rządów Partii Pracy.
- Jest oburzające, że ludzie porządni i odpowiedzialni są przez władze rutynowo traktowani tak, jakby mieli coś do ukrycia - powiedział w wicepremier.
Clegg, którego partia utworzyła koalicyjny rząd wraz z konserwatystami w następstwie wyborów 6 maja, zapowiedział likwidację niepopularnego programu kart tożsamości (odpowiednika dowodów osobistych) i uzupełniającej go superbazy danych. Planowana przez laburzystów druga generacja paszportów biometrycznych również nie zostanie wprowadzona.
Clegg zapewnił, że agendy rządowe nie będą gromadziły danych o e-mailach i stronach odwiedzanych w internecie, jeśli nie będzie ku temu powodu.
Wszechobecny w Wielkiej Brytanii system monitorowania ludzi za pomocą kamer ulicznych zostanie poddany regulacji, podobnie jak największa w świecie baza danych DNA.
- Wielka Brytania nie może przekształcić się w państwo, w którym ludzie od najmłodszych lat są tak przyzwyczajeni do tego, iż ich swobody obywatelskie są naruszane, że stan taki przyjmują bez zastrzeżeń - dodał.
Zlikwidowana zostanie baza danych ContactPoint, gromadząca informacje o niepełnoletnich. Bazę utworzono w 2004 roku nakładem ponad 220 mln funtów szterlingów po to, by różne agendy rządowe i samorządowe mogły lepiej koordynować działania wobec dzieci. Od dzieci w wieku szkolnym nie będzie można pobierać odcisków palców bez wiedzy rodziców.
Lider Liberalnych Demokratów zapowiedział też usunięcie ograniczeń odnoszących się do pokojowych wieców i manifestacji i reformę prawa o zniesławieniu, tak by nie była kagańcem, ograniczającym wolność słowa.
- Odebranie obywatelom wolności nie spowodowało, że ulice stały się bezpieczniejsze. Obsesyjne ustawodawstwo czyni przestępców ze zwykłych ludzi. Dlatego pozbędziemy się niepotrzebnych ustaw, a gdy tego dokonamy, ustawy te już nie powrócą - podkreślił.
W ocenie komentatorów Liberalni Demokraci chcą uczynić prawa obywatelskie głównym filarem swej polityki, nazywanej "aktywistyczną", i udowodnić, że mimo wejścia do koalicji z konserwatystami mają możliwość realizowania własnych celów politycznych.
Działaniom liberałów mają przyświecać trzy zasady: uchylenie niepotrzebnych praw, naruszających prywatność, uczynienie życia politycznego bardziej przejrzystym oraz redystrybucja władzy z politycznego centrum na niższe szczeble, tak by nie paraliżowała inicjatyw społecznych.
W ważnej dla liberałów kwestii reformy systemu przedstawicielskiego Clegg ogłosił ustanowienie komisji, która przygotuje plan zastąpienia Izby Lordów przez drugą izbę parlamentu, wyłanianą w wyborach na podstawie proporcjonalnej reprezentacji.
Obecnie Izba Lordów w sporej części składa się z osób politycznie zasłużonych, które rząd chce wynagrodzić, odsuwając zarazem na boczny tor, a także z tych, którzy zasiadają w niej z tytułu urodzenia.
Umocnieniu stabilności politycznej ma służyć wprowadzenie kadencyjności Izby Gmin, by urzędujący premier nie miał możliwości rozwiązania parlamentu przed upływem kadencji, w czasie, który mu najbardziej odpowiada. W sprawie zmiany obecnej ordynacji wyborczej zostanie rozpisane referendum.
Reforma polityczna ma objąć finansowanie partii politycznych i lobbing. Ustanowienie rejestru lobbystów sugerowano już wcześniej.
Działacze organizacji obrony praw człowieka i swobód obywatelskich powitali z zadowoleniem te zapowiedzi, choć niektórzy wyrazili obawy, że rządowa administracja, MSW i zorganizowane grupy interesów będą stawiać opór.