Liczba ofiar w Biesłanie może jeszcze wzrosnąć
Liczba osób zabitych podczas tragedii w Biesłanie w Osetii Północnej przekroczyła 250 osób - podała rosyjska agencja Interfax podała na podstawie danych uzyskanych w północnokaukaskim sztabie kryzysowym.
04.09.2004 | aktual.: 04.09.2004 09:31
Wiadomość podano w sobotę rano. Poprzedni bilans, sporządzony w piątek późnym wieczorem, mówił o ponad 200 zabitych, z których większość stanowić mieli uczniowie - zakładnicy.
Według północnoosetyjskiego Ministerstwa Zdrowia, do godziny 9.30 rano w sobotę (miejscowego czasu) spod gruzów sali gimnastycznej szkoły w Biesłanie wydobyto 150 ciał zabitych, w większości uczniów. Przedstawiciel resortu, cytowany przez agencję ITAR-TASS, przyznał, że pod gruzem mogą znajdować się dalsze ciała.
Podawana przez media liczba 250 zabitych wydaje się realna i w miarę likwidacji gruzowisk w szkole może okazać się nawet jeszcze wyższa - powiedział północnoosetyjski minister zdrowia Borys Dzgojew.
Minister zastrzegł, iż pod gruzem prawdopodobnie także znajdują się ładunki wybuchowe, którymi terroryści naszpikowali budynek.
Wśród zabitych są dzieci, ich rodzice, nauczyciele i żołnierze służb specjalnych uczestniczący w akcji uwalniania zakładników - podała wcześnie rano w sobotę Interfax. Agencja także zastrzegała, iż liczba ta może okazać się jeszcze wyższa, gdy ekipy ratunkowe zaczną usuwać gruz w budynku szkolnym. Hospitalizowano 704 osoby, w tym 259 dzieci. Większość rannych - twierdzą lekarze - ma rany postrzałowe na plecach.
W czasie piątkowej akcji sił specjalnych zabito 27 terrorystów w szkole i poza nią. Schwytano trzech. Wśród zabitych co najmniej dziesięciu to Arabowie - twierdzi sztab kryzysowy w Biesłanie. Według pewnych źródeł, w Biesłanie na wolności ma znajdować się jeszcze około czterech terrorystów.
Prezydent Rosji Władimir Putin, który złożył w sobotę rano trzygodzinną wizytę na miejscu tragedii, odwiedził szpital i rozmawiał z rannymi. Na posiedzeniu sztabu kryzysowego powiedział, że "w Biesłanie rozpatrywano wszelkie możliwe warianty działań, ale nie planowano rozwiązania siłowego". Putin oskarżył rebeliantów o to, że przyświecał im cel zasiania waśni etnicznych w należących do Rosji autonomicznych republikach Północnego Kaukazu, który jest najbardziej różnorodnym etnicznie regionem Rosji.
Prezydent Rosji wcześniej nakazał zamknięcie przez wojsko całego regionu Biesłanu, a także zablokowanie granic Osetii Północnej.