Kolejna ustawa pod Obajtka. Przygotowali "lex Lotos"
PiS znów zmienił prawo na korzyść Daniela Obajtka - donosi "Gazeta Wyborcza". Stało się tak tuż przed zamknięciem transakcji sprzedaży Lotosu. Prawnicy nazywają tę zmianę "lex Lotos", "lex Obajtek" albo "bezkarność 2.0". Orlen już odpowiedział na ten artykuł.
17.01.2023 | aktual.: 17.01.2023 13:07
Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", za pierwszym razem chodziło o nowelizację ustawy o kontroli niektórych inwestycji z 2020 r. Umożliwiło to sprzedaż ważnych aktywów bez zgody komitetu konsultacyjnego (a jedynie przy akceptacji UOKiK). To kluczowy organ, który składa się z przedstawicieli aż 22 instytucji - w tym ministrów, premiera i szefów służb. Jednocześnie to swoisty bufor przed pospieszną sprzedażą ważnych podmiotów.
Ustawa pod Obajtka
W drugiej ustawie chodzi o nowelizację Kodeksu spółek handlowych. Są to zapisy prawa, które regulują m.in. zasady odpowiedzialności zarządów i rad nadzorczych za działania na szkodę spółki.
W art. 483 ksh. w punkcie 1. jest zapis, że "członek zarządu, rady nadzorczej odpowiada wobec spółki za szkodę wyrządzoną działaniem lub zaniechaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami statutu spółki, chyba że nie ponosi winy".
Teraz dodano do tego punkt 3., w którym jest zapisane, że "członek zarządu, rady nadzorczej nie narusza obowiązku dołożenia staranności wynikającej z zawodowego charakteru swojej działalności, jeżeli postępując w sposób lojalny wobec spółki, działa w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego, w tym na podstawie informacji, analiz i opinii, które powinny być w danych okolicznościach uwzględnione przy dokonywaniu starannej oceny".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Usunięto jednocześnie zapis o obowiązku dołożenia "należytej staranności" przez władze spółki.
Jak podkreśla gazeta, może to powodować, iż kierujący spółką będzie czuł się zwolniony z odpowiedzialności za podejmowane decyzje, tłumacząc je działaniem "w granicach uzasadnionego ryzyka gospodarczego".
Nowelizację przygotowała komisja, która działa przy Ministerstwie Aktywów Państwowych. Przewodniczył jej mec. Radosław Kwaśnicki, a w pracach brali udział prof. Andrzej Szumański oraz mec. Maciej Mataczyński.
Według dr. Dariusza Wieczorka, wykładowcy w Katedrze Finansów Przedsiębiorstw Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego, zapisy ustawy zmniejszyły zakres odpowiedzialności członków zarządu. Ocenił wręcz, że sprawa wygląda na celowe działanie, by doszło do fuzji Orlenu z Lotosem.
- Z informacji, które posiadam, mogę wysunąć hipotezę o szkodzie wielkich rozmiarów i o działaniu na szkodę spółki Grupa Lotos, a następnie na szkodę spółki PKN Orlen - stwierdził.
Mataczyński przekonuje, że nie działał na rzecz Daniela Obajtka. "PKN ORLEN nie był stroną w procesie legislacyjnym dotyczącym zmian w Kodeksie spółek handlowych z 2020 r., w związku z tym trudno nam się odnosić do jego szczegółów" - brzmi informacja, którą otrzymała gazeta od władz spółki.
Orlen odpowiada
Na artykuł odpowiedział już Orlen. W wydanym oświadczeniu firma podkreśliła, że tekst "zawiera szereg nieprawdziwych tez", a zmianę prawa nie należy łączyć z fuzją z Lotosem, ani z Danielem Obajtkiem.
"To manipulacje, które były już wielokrotnie wyjaśniane przez spółkę, dlatego ich powielanie w naszej ocenie stanowi celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd" - mówi oświadczenie, pod którym podpisana jest rzecznik prasowe koncernu Edyta Olkowicz.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Źródło: "Gazeta Wyborcza"