Leszek Sławoj Głódź: dzięki Irakowi Polska istnieje

(RadioZet)

Leszek Sławoj Głódź: dzięki Irakowi Polska istnieje
Źródło zdjęć: © RadioZet

23.12.2003 | aktual.: 23.12.2003 10:45

Obraz

Gościem Radia Zet jest ks. biskup Sławoj Leszek Głódź, kapelan Wojska Polskiego. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Państwu. Ksiądz Biskup prosto z Iraku. Ksiądz biskup był wczoraj z prezydentem Kwaśniewskim w Babilonie i powiedział ksiądz biskup, że prezydent jest jak pasterz, a Babilon jest jak Betlejem. Tak, to prawda, bo w tej rzeczywistości, której wczoraj doświadczyliśmy, tak rzeczywiście było. Staliśmy przy szopce z żołnierzami, a jako ich zwierzchnik jest ich suwerenem, najwyższym przełożonym. A co do Betlejem Babilon jest miejscem biblijnym. Przecież na południe od Babilonu jest miasto Ur. Dzisiaj ta ziemia doświadcza swoistej tragedii, bo po dwóch tysiącach lat trudno usłyszeć tam słowa „chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”, dlatego też powiedziałem, że żołnierze są tymi wysłańcami pokoju. Są gałązką oliwną. Księże biskupie, a jakie błędy popełniają Amerykanie w Iraku? Ja nie jestem znawcą, jak profesor Lewicki i generał Koziej, ale tak patrząc zasadniczym
błędem jest to, że brak jest armii, brak jest policji. Bo mnie się wydaje, że należało zdjąć tą czapę saddamową, generałów, pułkowników, a wojsko zostawić. Bo gdy byliśmy jeszcze we wrześniu, pytamy, gdzie są ci policjanci. Mówią, uciekli. Dokąd uciekli wszyscy? A dzisiaj jest trudno odtworzyć i policję i wojsko. Brakuje tych podstawowych struktur, z których można budować porządek prawny państwa. Co prawda wczoraj widzieliśmy oddział policji cywilnej w bazie polskiej, szkolonych przez polskich oficerów. Pan prezydent się z nimi spotkał. Robią wrażenie formacji uporządkowanej, ale co tam jest w środku, to trudno powiedzieć. Żołnierze byli wczoraj wzruszeni wizytą prezydenta, wizytą księdza biskupa. Zaskoczeni tą wizytą. No bez przesady, możemy powiedzieć, bo widziałem łzy w oczach. Oni już zwątpili już całkowicie. Zresztą mówili wprost, mówił gen. Kwiatkowski, gen. Ojrzanowski, tak samo księża kapelani. Im trochę było żal, że nikogo nie będzie z Polski. A był prezydent Bush, premier Aznar z Hiszpanii. I
dowiadują się, że przylatujemy. Rzeczywiście ta nasza wizyta była nagła i bardzo ciepło przyjęta. Aczkolwiek męcząca, bo właściwie dwie noce, bo praktycznie prawie dzisiaj, bo to są przeloty itd. Jeszcze czuje się śmigłowce w uszach. Niestety zdarzył się wypadek w Iraku. Tak. Ja dowiedziałem się od szefa sztabu na lotnisku w Bagdadzie już w drodze powrotnej. Właściwie wszyscy dowiedzieliśmy się już wracając. Jest to dramat. Niestety broń raz do roku sama strzela. Te przypadki zdarzają się w koszarach. Ogromny żal, że to się kładzie taką tragedią po śmierci majora Kupczyka, który służył w Karbali, bo to jest ta sama dywizja szczecińska. Teraz przed świętami i rodzina doświadcza tej tragedii i my wszyscy. I nie ukrywam, że ta radość została od razu stłumiona przez tą straszną wiadomość. A czy ksiądz biskup nie jest zaskoczony, że wszystkie gazety piszą o wizycie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Babilonie, o wizycie księdza biskupa. Jest tylko jedna gazeta, która nie pisze o tym. „Nasz Dziennik” No każda
gazeta ma swoje priorytety. Być może ten nie należy do ważnych. Może to jest jakaś cenzura? Sądzę, że każda gazeta ma jakąś cenzurę. Nie wiem tylko kto jest tam cenzorem. Ale dobrze, że nie pisze o tym? Jak ksiądz biskup to ocenia? Ja oceniam jednoznacznie. Uważam, że jednak było to wydarzenie. Wydarzenie dotyczy sprawy narodu. Jeśli dzisiaj „Time” amerykański wybiera żołnierza na człowieka roku to znaczy, że coś to oznacza. Obecność naszych żołnierzy i nie tylko w Iraku. Ostatnio mówimy o Iraku, a jest jeszcze 2,5 tysiąca. Razem 5 tysięcy jest poza granicami kraju. Jeśli tą ilość pomnożyć przez dziesięć albo dwadzieścia to mamy kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce, którzy bezpośrednio są zainteresowani każdym dniem, każdą godziną pobytu tam mężów, ojców itd. A jeżeli jest jeszcze wizyta prezydenta to tym bardziej. I w okresie świątecznym bo przecież udaliśmy się tam z życzeniami świątecznymi, na które czekają. Zastępując w części tych wszystkich, którzy chcą im życzyć pokoju i szczęśliwego powrotu. Stąd też
normalną rzeczą jest odnotowanie takiego wydarzenia. A według księdza biskupa dobrze, że uczestniczymy w tej misji? Można różnie patrzeć. Przede wszystkim chcę powiedzieć przed wyjazdem naszych żołnierzy i przy pogrzebie majora, mianowanego potem na stopień podpułkownika Kupczyka. Misja ich jest czysta i szlachetna. Oczywiście plebiscyt może mieć różne oceny i wiadomo, że nie wszyscy się z tym zgadzają. Mają do tego prawo. Ale od plebiscytu wiele rzeczy jeszcze nie zależy. Ja jako przedstawiciel Kościoła i jednocześnie duszpasterstwa wojskowego chcę powiedzieć, że my się nie utożsamiamy z żadnymi decyzjami politycznymi, ani militarnymi. Kapelani, którzy tam są. Są bo powinni być tam, gdzie jest żołnierz. A szczególnie w wyzwaniach trudnych. I sytuacja ta to potwierdza. A co do oceny do oceny, bo pani pyta o ocenę, w skali szerokiej, makropolitycznej uważam, że tak. Często przeliczana jest ta nasza obecność na jakieś osiągnięcia ekonomiczne. Może one kiedyś będą, ale to nie jest rzecz najważniejsza, choć jest
ważna. Natomiast dzięki Irakowi Polska istnieje. I nie tylko w świadomości tych dwudziestu paru krajów, które są w dywizji sił sojuszniczych, ale także w skali międzynarodowej. Bo tak można z perspektywy sześćdziesięciu lat ocenić nasz udział w drugiej wojnie światowej. I co myśmy wtedy zyskali? Księże biskupie jutro jest wigilia. Czy ksiądz biskup będzie jadł schabowego, szynkę, kiełbasę? Nie przesadzajmy. Część dziennikarzy wymyśliło interpretację wigilii. My w Kościele zawsze pielęgnowaliśmy tradycję. Ale nie jest grzechem teraz jedzenie kiełbasy? Nigdy nie było. Uporządkujmy pewne pojęcia. Bo pytają: opłatek, czy golonka? Może golonka jeszcze bardziej wygląda od kiełbasy, czy tam jakiejś metki. Zawsze pielęgnowaliśmy tradycję i tradycja jest... A gdyby ktoś miał wątpliwości, czy to jest grzech to nie jest. Czyli można zjeść golonkę i to nie jest grzechem. Na pewno nie jest. Ale do tej pory było? Nigdy nie było. Nigdy nie było? Nigdy nie było. Natomiast w świadomości naszej było poczucie, nawet u tych,
którzy nie wierzą w nic, że to jest grzech, a przede wszystkim nie wypada. W maju wychodziłaby pani redaktor za mąż? W maju nie bo w maju nie ma „r” To nie dlatego. „W maju ślub kop grób” – nawet takie są straszne powiedzenia. A nie ma żadnego nakazu. Nawet ci co w nic nie wierzą to zabobon wierzą. Ale ksiądz biskup wie rozpętała się dyskusja narodowa w sprawie jedzenia schabowych. Bo ktoś rzucił hasło: Opłatek czy golonka. W Polsce zawsze będzie opłatek i wczoraj na przykład w Camp Babilon byli Ukraińcy i Filipińczycy, przestawicie tych dwudziestu państw. Więc oczywiście nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego co to jest opłatek dla nas i dzieliliśmy się, ale z wielkim szacunkiem. Ale księże biskupie nowe przykazania nie nakładają obowiązku postnego w Boże Narodzenie? Jak to nie. To nie prawda? To jak to jest? Nigdy nie było przykazania co do zachowania wigilii bożonarodzeniowej. Ale stara tradycja jest prawem. Możemy tak powiedzieć. Więc zostajemy przy opłatku i nawet u niedowiarków golonki nie będzie.
Dzisiaj jest osiem lat od momentu, jak Aleksander Kwaśniewski został prezydentem. Krótko jak ksiądz biskup ocenia tą prezydenturę? No chyba za minutę nie ocenimy ośmiu lat. No w trzydzieści sekund, księże biskupie. Trzydzieści sekund. Przede wszystkim osiem lat to jest dużo. Piastowanie nawy państwowej przez osiem lat. Podpisanie tylu ustaw itd., a także na arenie międzynarodowej uważam, że prezydent zapisał się znacząco. Ale podsumowanie przyjdzie po dwóch kadencjach. Byłem świadkiem obejmowania prezydentury w relacji do wojska, przejęcia zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w Mińsku Mazowieckim, okutym lodem i śniegiem. Dzisiaj ósma rocznica przypadła. Wczoraj wigilia wśród palm w Camp Babilon przebiegła w jakże innych warunkach. Ale z żołnierzami... Bardzo plastycznie to ksiądz biskup opowiada. A czy ksiądz wyobraża sobie by zwierzchnikiem sił zbrojnych była Jolanta Kwaśniewska? Bywa tak. I kobieta na Filipinach, i Ghandi, wszystko jest możliwe. Żyjemy w świecie pluralizmu i emancypacji kobiet. Pani
wypracowała swoją pozycje jako kobieta. Dziękuje bardzo. Ksiądz biskup głosowałby za zwierzchnikiem sił zbrojnych kobietą? A co do głosowania to zupełnie inna sprawa. To tajemnica. Nikt nie mówi na kogo głosuje. Po to są te kabiny wyborcze. Dziękuję bardzo. Wszystkiego dobrego. Czekamy na ciepłe słowo dla słuchaczy. Zawsze. Dziękuję bardzo. Ksiądz biskup Leszek Sławoj Głódź był gościem Radia Zet.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)