Leszek Miller: nie ma żadnej afery z prywatyzacją Orlenu
Jeszcze jedna komisja nie zakończyła swojej pracy, nie przedstawiła ocen, opinii, a już są politycy, którzy uważają, że trzeba powołać drugą. Może jeszcze jakąś trzecią? Według najnowszego sondażu CBOS-u Sejm ma 11% zaufania. Otóż myślę, że w dużej części z tego właśnie powodu, iż Sejm ma tendencję do niezajmowania się tym, do czego został wybrany przez naród, mianowicie do stanowienia prawa, przejrzystego, zrozumiałego dla obywateli prawa, tylko do skupiania się na rozmaitych wątkach pobocznych i te nawoływania o nową komisję śledczą w sytuacji, w której jeszcze jedna nie zakończyła pracy, są tego dowodem. Ja jeszcze dodam inny argument - nie ma żadnej afery z tym związanej, więc po co komisja śledcza? – powiedział premier Leszek Miller w radiowych „Sygnałach Dnia”.
„Sygnały Dnia”: Panie premierze, czy powinna powstać komisja śledcza badająca sprawę prywatyzacji Orlenu?
Leszek Miller: To jest w ogóle zdumiewająca, co się w tej sprawie dzieje, dlatego że jeszcze jedna komisja nie zakończyła swojej pracy (mówię o komisji ds. służb specjalnych, która zajmuje się właśnie tą kwestią), a już rozległy się głosy, aby powołać następną komisję, śledczą.
„Sygnały Dnia”: Ale za dużo niejasności jest w tej sprawie, w związku z tym komisja śledcza mogłaby wyjaśnić...
Leszek Miller: Panie redaktorze, jeszcze raz powtarzam: jeszcze jedna komisja nie zakończyła swojej pracy, nie przedstawiła ocen, opinii, a już są politycy, którzy uważają, że trzeba powołać drugą. Może jeszcze jakąś trzecią? Według najnowszego sondażu CBOS-u Sejm ma 11% zaufania. Otóż myślę, że w dużej części z tego właśnie powodu, iż Sejm ma tendencję do niezajmowania się tym, do czego został wybrany przez naród, mianowicie do stanowienia prawa, przejrzystego, zrozumiałego dla obywateli prawa, tylko do skupiania się na rozmaitych wątkach pobocznych i te nawoływania o nową komisję śledczą w sytuacji, w której jeszcze jedna nie zakończyła pracy, są tego dowodem. Ja jeszcze dodam inny argument — nie ma żadnej afery z tym związanej, więc po co komisja śledcza?
„Sygnały Dnia”: Ale PKN Orlen sprawia jednak panu, panie premierze, mnóstwo kłopotów. Ostatnio kandydat na premiera Marek Belka mówi, żeby w tej sprawie niczego już nie robić i nie ruszać. Tymczasem w ubiegłym tygodniu, jak część prasy chce, państwo oddaje kontrolę nad radą nadzorczą PKN Orlen.
Leszek Miller: To jest nieprawda. I pan profesor Belka mówiąc te słowa, miał na myśli, aby nie umniejszać znaczenia Skarbu Państwa. I tak się właśnie stało, bo spekulacje prasy, które w tamtym czasie miały miejsce, że oto zostanie zmieniony statut spółki i to w taki sposób, żeby właśnie uszczuplić znaczenie Skarbu Państwa, te spekulacja nie znalazły potwierdzenia w faktach. Więc nic takiego się nie stało...
„Sygnały Dnia”: Ale przewodniczącym rady nadzorczej został człowiek związany z Janem Kulczykiem.
Leszek Miller: A czy ktoś, kto zna Jana Kulczyka...
„Sygnały Dnia”: Komentatorzy sugerują, że właściwie...
Leszek Miller: Czy ktoś, kto jest związany z Janem Kulczykiem to oznacza, że jest człowiekiem niekompetentnym? Człowiekiem, który powinien być od razu ścigany i piętnowany? Przecież to jest jakieś szaleństwo. Skarb Państwa ma tylu przedstawicieli ilu miał, statut nie został zmieniony, proszę pamiętać, że Orlen to nie jest spółka, w której Skarb Państwa ma przewagę; tam dominuje kapitał prywatny, walne zgromadzenie odbyło się zgodnie z kodeksem handlowym, wszelkimi zasadami sztuki, no więc o co chodzi?
Przeczytaj cały wywiad