"Lesbijki? Chętnie bym popatrzył" - poseł wyleci z PO?
Szef opolskiej PO Leszek Korzeniowski zamierza wnioskować o wykluczenie z partii posła PO Roberta Węgrzyna za jego wypowiedzi o homoseksualistach. - Funkcje publiczne go przerosły, nie ma sensu świecić za niego oczami - powiedział Korzeniowski.
10.02.2011 | aktual.: 10.02.2011 15:11
W czwartek o godz. 19 zbierze się zarząd opolskiej PO, aby rozmawiać o konsekwencjach wypowiedzi Węgrzyna.
Jednak nie wszyscy członkowie zarządu opolskiej PO są tak kategoryczni, jak Korzeniowski. Senator PO Piotr Wach (jest w zarządzie opolskiej PO) powiedział, że wypowiedź Węgrzyna zna tylko z doniesień medialnych. - Chciałbym poznać całość tej wypowiedzi oraz intencje, jakie kierowały posłem Węgrzynem, nie można jej rozpatrywać tylko w kontekście doniesień medialnych. Uważam też, że trzeba wysłuchać, co ma na ten temat do powiedzenia poseł Węgrzyn - zaznaczył Wach.
Sam Węgrzyn powiedział, że nie został zaproszony na posiedzenie zarządu regionu. Zadeklarował, że oddaje się do dyspozycji władz partii. Pytany, czy uważa, że zrobił coś, za co powinien zostać wyrzucony z Platformy, Węgrzyn powiedział, że władze PO ocenią, "czy było to na tyle duże przewinienie".
Chodzi o wypowiedź Roberta Węgrzyna w programie "Tak jest" w TVN24. Poseł PO odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych stwierdził: - Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył. Tłumaczył też, "że natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, a to (związek homoseksualny - przyp.red.) jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest ich problem, ale niech się z tym nie obnoszą".
Poseł PO Robert Węgrzyn w oświadczeniu przeprosił za swoje słowa o homoseksualistach. Zapewnił, że nie chciał nikogo urazić. Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapowiedział, że wystąpi o karę finansową dla Węgrzyna. Nie wykluczył również innych kar. Tomczykiewicz nazwał wypowiedź Węgrzyna "głupią" i "nieodpowiedzialną". Oburzony był także wicemarszałek sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) - To skandal. To były haniebne i seksistowskie słowa - powiedział.