Lepper: za szkody powinna zapłacić policja
Za szkody powstałe podczas środowej okupacji gmachu Ministerstwa Rolnictwa przez związkowców z Samoobrony powinna zapłacić usuwająca okupujących policja - uważa lider Samoobrony Andrzej Lepper. Straty spowodowane zajściami resort oszacował na 9 tys. zł. Nie wiadomo na razie, czy ministerstwo wystąpi o zwrot kosztów.
16.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Policja musi za to zapłacić. To nie my tłukliśmy szyby, nie my biliśmy policję, tylko policja biła ludzi, wybijała szyby. Więc niech teraz policja zapłaci za to. Będziemy się sądzić z policją - powiedział w czwartek Lepper w Siemianowicach Śląskich.
Dodał, że 9 tys. zł to nie jest duża kwota i członkowie, lub tylko posłowie Samoobrony mogliby się na nią złożyć np. po 2 grosze; nie zamierzają jednak tego zrobić, ponieważ nie czują się winni strat. My do winy się nie przyznajemy, nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Niech policja płaci - mówił szef Samoobrony dziennikarzom. Dodał, że podczas zajść w ministerstwie, za sprawą policji obrażenia odniósł jego współpracownik, który trafił do szpitala.
Lepper powiedział, że w czwartek wysłał list do premiera Leszka Millera, związany ze środowymi zajściami w ministerstwie oraz złą - w ocenie Samoobrony - polityką rządu. Lepper chce w ciągu dwóch tygodni spotkać się z premierem i przedstawić mu prawdziwy obraz sytuacji kraju. Jeśli do tego nie dojdzie, Lepper zapowiada protesty.
List do premiera dotyczy tego, że rządzący i premier niepoważnie traktują sytuację. To, co miało wczoraj miejsce w Ministerstwie Rolnictwa to nie był tylko protest przeciw sytuacji rolnictwa polskiego, tam byli też przedstawiciele innych grup społecznych - powiedział szef Samoobrony.
Chcemy, aby premier jak najszybciej usiadł do stołu z Samoobroną i poważnie zaczął traktować to, co robi Samoobrona. Jeżeli nie, i powiem to premierowi, będziemy wzywać ludzi do wyjścia na ulicę i do biernego buntu społecznego - dodał. Podkreślił, że wzywa do biernego, a nie czynnego oporu.
Szef Samoobrony nie obawia się o rezultat procesu sądowego, który zamierza wytoczyć mu Donald Tusk (PO). Wicemarszałek Sejmu zapowiedział w czwartek, że zamierza wystąpić przeciwko Lepperowi z oskarżeniem prywatnym w związku z zarzutami przyjmowania łapówek, postawionymi przez szefa Samoobrony Tuskowi i kilku innym politykom w formie pytań, zadanych z sejmowej mównicy.
Szczęść mu Boże, niech tam sobie sądzi. Pokażemy jeszcze inne fakty, dowody. Ja zadałem pytania, on na te pytania odpowiedzi nie udzielił, nawet nie miał odwagi wejść na trybunę sejmową i powiedzieć: panie pośle, pan skłamał. Ja jestem spokojny - powiedział Lepper.
Lepper spotkał się w czwartek z pracownikami Huty Jedność SA w Siemianowicach Śląskich. Od wielu miesięcy zadłużona huta jest na granicy upadłości. Pracownicy utrzymują pensje zaliczkowo, po 300-500 zł co jakiś czas.
Winą za sytuację huty Lepper obarczył dotychczas rządzących. Wezwał do głosowania na Samoobronę. Zapowiedział, że klub wniesie pod obrady Sejmu projekty uchwał, dotyczące m.in. sytuacji hutnictwa i górnictwa. (jask)