Lepper: Wałęsa przesadził, ale prezydent nie jest obrażalski
Strasznie źle się stało, że Lech Wałęsa obraził Lecha Kaczyńskiego i nazwał go "durniem". Podpisałbym się pod wnioskiem do prokuratury - powiedział Tadeusz Cymański z PiS. Wałęsa przesadził, ale prezydent Lech Kaczyński nie jest obrażalski. Ja też zostałem skazany za to, że nazwałem prezydenta Kwaśniewskiego "największym leniem" - dodał wicepremier Andrzej Lepper w programie TVN "Kawa na ławę".
- Słowa Lecha Wałęsy dowodzą, jak wielkie emocje wywołał raport o WSI. Ja bym się pod doniesiem posłanki Jolanty Szczypińskiej o popełnieniu przestępstwa przez Lecha Wałęsę podpisał. Szacunek dla drugiego człowieka, zwłaszcza osoby publicznej, jest bardzo ważny. To nie są inwektywy bezdomnego, te słowa padły w konkretnym kontekście, gdy ujawniono raport - powiedział Tadeusz Cymański.
- Ja się nie obraziłem o "porno grubasa" - powiedział Ryszard Kalisz z SLD. - Tak mnie nazwał Stefan Niesiołowski, ale jesteśmy przyjaciółmi. Teraz prokuratura będzie badała czy Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz są "durniami". Nie chciałbym być na miejscu sędziego - dodał.
Wicepremier Andrzej Lepper przypomniał, że kiedyś powiedział w cztery oczy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, że jest "największym leniem" i został za to skazany. - Prezydent powiedział mi potem, że mam niewyparzony język, ale on się na mnie za to nie gniewał- podkreślił przewodniczący Samoobrony.
- Wałęsa przesadził, natomiast pan prezydent - gdy został obrażony przez bezdomnego - w ogóle nie chciał ścigać i skazywać tego człowieka. Nie wiedział nawet o doniesieniu do prokuratury w tej sprawie. Lech Kaczyński nie jest taki obrażalski - dodał wicepremier Andrzej Lepper.
Zdaniem Bronisława Komorowskiego, wiceszefa PO, Lech Kaczyński mówił o Lechu Wałęsie gorsze rzeczy, m.in. nazywał go agentem "Bolkiem". - Profesor Bartoszewski powiedział, że polską cechą jest nadymanie się ponad miarę. Gdyby prezydent Bush się przejmował każdą inwektywą, to dawno popełniłby samobójstwo- dodał Komorowski.