Lepper usunął z Samoobrony zbuntowanych radnych
Pięcioro radnych, którzy wbrew decyzji władz krajowych swej partii odmówili wyjścia z koalicji z SLD-UP w sejmiku Podlasia, zostaje wykluczonych z Samoobrony - potwierdził w sobotę w Białymstoku lider Samoobrony Andrzej Lepper.
12.04.2003 19:27
"Powrotu do Samoobrony już nie ma" - mówił na konferencji prasowej. Potem jednak przyznał, że jeżeli do 19 kwietnia (do tego czasu władze krajowe Samoobrony dały radnym czas na wyjście z koalicji w sejmikach) zmienią decyzję, nie zostaną wykluczeni.
Jak zapewniał dziennikarzy, to jedyny przypadek w kraju, gdy wszyscy radni Samoobrony odmówili wyjścia z sejmikowej koalicji z lewicą. "Może być wypadek jednego czy dwóch radnych, którzy zostaną (...), ale na pewno nie będzie takiej sytuacji, jak na Podlasiu" - dodał.
Zdaniem Leppera, SLD-UP nie realizuje swego programu wyborczego i w takiej sytuacji Samoobrona w koalicjach sejmikowych nie chce być dłużej "kwiatkiem do kożucha".
Jak poinformował w Białymstoku, na decyzji jego partii o wyjściu z koalicji w sejmikach zaważyła też postawa rządu wobec protestujących pielęgniarek, hutników i rolników. "Nie możemy szyldować tego, co oni robią" - powiedział lider Samoobrony.
Pytany przez dziennikarzy, nie widział jednak nic złego w tym, by inni działacze Samoobrony utrzymali stanowiska w administracji samorządowej zajęte dzięki temu, że ugrupowanie weszło do koalicji sejmikowej. Jego zdaniem, nie powinni z tej pracy rezygnować ("jeżeli będą lojalni wobec partii, konsekwencji wyciągać nie będziemy") choć przewiduje, że skoro Samoobrona wyszła z koalicji, zostaną z tych stanowisk usunięci.
W miniony poniedziałek pięcioro radnych Samoobrony, którzy w 30- osobowym sejmiku Podlasia tworzą większościową koalicję z SLD-UP i PSL złożyło oświadczenie, że zostają w niej i są przygotowani na wszelkie tego konsekwencje.
Argumentowali, że od patriotyzmu partyjnego ważniejszy jest dla nich patriotyzm lokalny i sprawy województwa. Zwracali uwagę, że w sejmiku nie da się utworzyć innej koalicji, zdolnej rządzić województwem i przekonywali, że nie chodzi im o stanowiska.
W zarządzie województwa podlaskiego grupa ta ma dwa stanowiska: wicemarszałka Podlasia i członka zarządu. (aka)