Lepper: minister mnie poniżył i oczernił
Szef Samoobrony Andrzej Lepper domaga się publicznych przeprosin od ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego za jego wypowiedź dotyczącą wyroku w tzw. seksaferze. Lepper powiedział, że czuje się poniżony i oczerniony przez Kwiatkowskiego.
Lepper wysłał do ministra list w tej sprawie. Odpowiedzi na razie nie będzie, bo Kwiatkowski do przyszłego tygodnia jest na urlopie. Po powrocie do pracy w poniedziałek minister rozważy, czy udzieli odpowiedzi - poinformowano w ministerstwie.
W połowie lutego sąd pierwszej instancji w procesie ws. "seksafery" w Samoobronie skazał na 5 lat więzienia b. posła Samoobrony Stanisława Łyżwińskiego oraz na 2 lata i 3 miesiące lidera partii Andrzeja Leppera. Łyżwiński był oskarżony m.in. o zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony, a Lepper - o żądanie i przyjmowanie "korzyści o charakterze seksualnym" od działaczek partii, w tym Anety Krawczyk.
Według Leppera słowa Kwiatkowskiego, że ten wyrok "jest wyjątkowo sprawiedliwy" poniżają go i "sugerują wszystkim funkcjonariuszom wymiaru sprawiedliwości, w tym sędziom, określone stanowisko co do dalszego orzekania".
- Minister ocenił wszystko bez dokumentów. Panie ministrze na podstawie czego pan to zrobił? Czy pan zapoznał się z 54 tomami akt? Minister mnie oczernił - mówił Lepper podczas konferencji prasowej w siedzibie Samoobrony w Warszawie.
Zapowiedział, że wyśle pisma m.in. do prezydenta i premiera, w których przedstawi okoliczności dotyczące "seksafery". Ogłosił, że wkrótce ukaże się książka odsłaniająca kulisy sprawy.
Lepper w piątek ocenił też, że wyrok, który zapadł w jego sprawie, to "kpiny z prawa". - Sąd nie znalazł ani jednego świadka, który potwierdziłby wersję Anety Krawczyk. Mnie w miejscach, których dotyczy akt oskarżenia, nie było - zapewnił.