PolskaLepper: ludzie mogą pomyśleć, że jestem niepewny

Lepper: ludzie mogą pomyśleć, że jestem niepewny

(RadioZet)

Lepper: ludzie mogą pomyśleć, że jestem niepewny
Źródło zdjęć: © RadioZet

23.01.2007 09:36

Obraz

: Czy według pana słusznie zrobił minister sportu wprowadzając kuratora do PZPN, może nam to grozić tym, że nie będziemy grać? : Niewątpliwie afera jest w PZPN, sześćdziesiąt parę osób aresztowanych, z tego, co wiem następne aresztowania są przygotowane. Natomiast czy trzeba było podjąć takie drastyczne kroki. Na pewno wina jest po obydwu stronach i pan prezes Listkiewicz zbyt opieszale działał, cały zarząd. Należało zwołać zjazd nadzwyczajny dużo wcześniej. : No tak, ale Listkiewicz, tak : Natomiast ta decyzja ministra, ona może spowodować to, że organizacje międzynarodowe, do których należymy, z którymi był uzgadniany statut Polskiego Związku Piłki Nożnej i zatwierdzony przez nie i podpisany przez rząd polski, powinien być przestrzegany. Tu wszystko wskazuje na to, ja nie jestem specjalistą od tego, zastrzegam się i nie chciałbym żeby moje zdanie było przyjmowane jako to, które ma zdecydować o czymś, albo kompetentne na, tyle, że ktoś będzie używał tego w rozmowach z FIFA albo z UEFA. : Niech pan się nie
denerwuje, chyba tak nie będzie. : No pewne błędy, nieraz wykorzystuje się to pani redaktor, nie chciałbym tego, ale pewne błędy na pewno popełniono. : Ale słusznie zrobił, czy nie? : Ja myślę, że zbyt pochopnie. : W każdym razie dzisiaj premier Kaczyński powiedział rano w radiu publicznym, że minister sportu pytał go o to czy wprowadzić kuratora i pan premier zaakceptował ten pomysł. : Należało to naprawdę dobrze przedyskutować z władzami, dlatego że zabiegamy o to, aby być organizatorem Euro 2012 i to może nam utrudnić. No nie daj Boże, aby się stało to, że nasze drużyny nie będą brać udziału w rozgrywkach. : Rozumiem, że takie sprawy nie są... : Myślę, że minister Lipiec chyba bardzo szybko spotka się z władzami organizacji międzynarodowych i ustali to. : Panie premierze takie sprawy nie są omawiane na posiedzeniu rządu? : Nie, nie. : Co zrobić z piłkarzami? : Na posiedzeniu rządu tego nie było, to są sprawy między ministrem a... : A tarcza antyrakietowa jest omawiana na posiedzeniu rządu, czy według
Samoobrony powinna się zgodzić na budowę? : Jeszcze omawiana tarcza nie była. Omawiana ona była wstępnie, kiedy pan premier był w Stanach Zjednoczonych i wrócił z ministrem obrony Radosławem Sikorskim, na prezydium rządu, nieformalnym prezydium rządu wicepremierzy i premier omawialiśmy wstępnie. : A teraz jest konkretna propozycja. : Sprawa jest bardzo poważna. My, jako Samoobrona zajmujemy stanowisko takie, że trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw. Z tego, co wiemy to już nawet Rosja większych uwag, co do tego nie ma. : Ma, no jako to nie ma. : No ma uwagi, ale nie takie, że mówi Rosja zdecydowanie nie, dlatego że te rozmowy trwają jeszcze. : Nie, nie, ma pretensje a premier Czech mówi, że to absurdalne są pretensje, ale ma pretensje i uważa, że to jest skierowane przeciwko Rosji. : My musimy tą sprawę naprawdę bardzo poważnie rozważyć, nie możemy dzisiaj tak zdecydowanie mówić, że już sto procent tak, czy sto procent nie. Na pewno odbędzie się debata w parlamencie, na pewno będziemy rozmawiać na forum
rządu, no i opinia publiczna też powinna mieć coś do powiedzenia, oczywiście patrząc na to, że my musimy zabezpieczyć Polsce bezpieczeństwo zewnętrzne. Jesteśmy członkiem NATO. Ta tarcza nie ma nic wspólnego, z tego co wiemy z naszym udziałem w NATO, bo to jest tylko umowa dwustronna. : Czyli bardziej za, niż przeciw jest Samoobrona? : Bardziej za bezpieczeństwem Polski, jeżeli to miałoby zagwarantować bezpieczeństwo Polski, to jesteśmy za. : No, bezpieczeństwo Polski nie wiem czy zagwarantuje. : A jednocześnie, żebyśmy nie wywołali konfliktu i żebyśmy nie zmobilizowali wschodu Rosji, Białorusi również, bo tu lekceważyć nie można Białorusi, o tym się nie mówi, ale Białoruś uzbrojona jest dobrze. : Gościem Radia ZET jest wicepremier Andrzej Lepper – czy Samoobrona opowie się za ustawą dekomunizacyjną, którą proponuje senator Andrzejewski? : Jest to trudna ustawa dzisiaj, dlatego że no kogo zdekomunizować. Należało to zrobić w 89 r. Samoobrona mówiła jednoznacznie o tym, że wtedy należało wszystkim, może od
sekretarza POP nawet dać zakaz zajmowania stanowisk przez 10 lat. Nie byłoby różnych problemów powiedzmy. : No dobrze, a teraz? : Natomiast dzisiaj jest to problem bardzo trudny, bo czego miałoby to dotyczyć kogo, jakich osób? : Członków rządu, członków spółek Skarbu Państwa. : Ja jestem za. Samoobrona od początku powiedziała, że jest za, u nas takiego problemu nie ma. Jeżeli ktoś był na jakimś eksponowanym stanowisku w PZPR, no to niech sobie odpocznie po prostu. : No był, chyba jest wiceminister gospodarki morskiej, pan Graczyk, tak? : Pan Graczyk był członkiem KW, tak jest. Pan Graczyk za tej nowej władzy w ciągu tych 16 lat był, z tego co wiem kilka lat w Moskwie, radcą naszym. : No to co, trzeba zdekomunizować pana Graczyka? : To nie jest osoba, która zajmowała eksponowane stanowisko w PZPR. : To jakie jest eksponowane według pana? : No sekretarze, którzy mogli zdecydować o czymkolwiek. : Ale sekretarze podstawowej organizacji partyjnej? : Podstawowej, myślę, że to by było za nisko, ale już sekretarze
organizacji powiatowych, bo powiaty też kiedyś już były wcześniej w Polsce, przed tą reformą, która była za Buzka. : Czyli Graczyka nie dekomunizować, a sekretarzy? : Ja nie mówię, że Graczyka nie, jeżeli trzeba to i Graczyka zdekomunizować i wielu innych, ale musi być, naprawdę muszą być przyjęte jakieś zasady żebyśmy wiedzieli, że ten i ten miał wpływ na to, co się działo, bo można komuś zrobić wielką krzywdę. Tak samo, jak lustracja robi krzywdę. : Ale furtkę proponuje senator Andrzejewski, że osoba powołująca ma prawo zadecydować czy ta osoba podlega dekomunizacji, czy nie. : Osoba powołująca? : Kogoś na stanowisko, czyli rozumiem, że premier by zadecydował. : No nie, no nie, to już byłoby przecież to nasi dobrzy, a wasi źli. Ja nie chciałbym żebyśmy takie zasady przyjmowali, że opozycja czy działacze innej partii, które wchodzą w koalicję, to ich dotyczyć będzie to, a partii głównej w koalicji nie będzie dotyczyć. No chyba do takich absurdów to już nie dojdziemy w Polsce, chociaż różne przeżywamy
sytuacje i różne podejście do różnych osób. : Panie premierze, jak to jest z tym badaniem DNA, czy pan podda się badaniu DNA? : Pani redaktor no już tak rano, wieczorem wczoraj zakończyliśmy, położyliśmy ludzi spać tą aferą. Dzisiaj znowu od rana znowu zaczynamy. : Pytam dlatego o to, bo w sobotę minister Ziobro, minister sprawiedliwości powiedział, że prokuratura będzie chciała zbadać pana DNA, więc stąd moje pytanie. : Pani redaktor, ale przede wszystkim pani redaktor, ja chciałbym znać fakty czy jest w ogóle zarzut. Czy jest w ogóle zarzutu to nie ma, ale czy jest w ogóle taki wniosek złożony, czy to przez panią Krawczyk, czy przez jej adwokat żeby mnie zbadać żeby ustalić ojcostwo najmłodszego dziecka pani Krawczyk. : Nie, nie, nie, to prokuratura chciałaby zbadać pana DNA. : Ale po co, ja pytam po co, jeżeli nie ma w ogóle podstaw żadnych to po co. To może wszystkich, którzy mieli kontakt z panią Krawczyk. : Nie, nie, nie, pan prokurator Kaczmarek powiedział po to żeby zbadać wiarygodność, pana słów
też. : Pani redaktor, już zbadano cztery osoby i żadna nie jest ojcem dziecka pani Krawczyk. No ja już nie chcę być brutalny, ale ile będziemy jeszcze badać dziesięć, piętnaście, dwadzieścia. Ta pani wie dokładnie i pani redaktor, ja jestem przekonany, naprawdę już nie na tysiąc, ale na sto procent powiem, bo powiedziałem tysiąc to kpinę robiono z tego, na sto procent - pani Krawczyk wie, kto jest ojcem jej dziecka. : No dobrze, ale jeżeli pana poprosi prokuratura, to co wtedy? : Ale tą myśl chciałbym skończyć - dlaczego ona, dlaczego robi się z tego taką otoczkę polityczną i w to wciąga się polityków, którzy naprawdę nie mają nic wspólnego z tym, bo ja nie mam nic wspólnego z tym, dlaczego to się robi. Pytanie, pani Krawczyk musi kiedyś odpowie przed sądem kto ją namawiał do tego, kto jej to proponował żeby w to wszystko wciągać polityków i kompromitować partię. : Ale proszę powiedzieć, proszę powiedzieć – czy jeżeli prokuratura pana poprosi to? : Pani redaktor, jeżeli będzie taki wymóg, ja się zastanowię
nad tym, bo ja ułatwiać nikomu nie chcę. Mnie zrobiono tyle krzywdy przez ten czas, ja będę dochodził swoich praw przed sądem. Jeżeli ja się zgodzę. Niech pani pomyśli – ja idę i DNA robię, to już zostaje w podświadomości – aha, zrobił sobie, bo był niepewny, widocznie miał z nią coś wspólnego. : Nie zrobił sobie, znaczy, że się boi. : Nie, nie, nie – a czego? To każdego z ulicy można wziąć i powiedzieć, że ten pan jest ojcem. : No wie pan, nie każdy z ulicy miał takie związki i nie związki. : Ale ponad sto, ja nie miałem żadnych związków. U pani w programie było, gdzie pani Krawczyk przysięgała pani redaktor, przy mnie, w „Kropce Nad I”, przysięgała, że Łyżwiński jest ojcem jej dziecka. No i co zostało. : Nie, ona nie przysięgała, to pan mi przysięgał. : Ja przysięgałem, że nie miałem nic wspólnego, a Krawczyk powiedziała, że Łyżwiński jest ojcem, jeszcze opowiadała elegancko później, w „Teraz My”, opowiadała elegancko, jak to Łyżwiński jej proponował zastrzyk zrobić, usunąć tą ciążę, jak później dziecko
zostawić, pozbyć się tego. No i co z tego zostało wszystkiego, nic dzisiaj, no pani redaktor bądźmy poważnie. : No dobrze, ale jeżeli prokuratura poprosi to Andrzej Lepper powie tak. : Zastanowię się nad tym, dlatego że ja powtarzam, jeżeli ja się poddam temu, to znaczy, że jest jakiś wątek w tym, że coś między nami było. Nic, oświadczam, między nami nie było. : Powiedział Andrzej Lepper, wicepremier rządu polskiego.

Zobacz także
Komentarze (0)