Lepper do młodzieży: rajcuje was seksafera?
Po takim koszmarze niejeden rodzic mógłby się zbudzić z krzykiem: na lekcji wiedzy o społeczeństwie jego dorastające dziecko jest uświadamiane przez człowieka skazanego za molestowanie. Tylko, że to wcale nie sen!
27.02.2010 | aktual.: 27.02.2010 10:14
Taka lekcja naprawdę odbyła się w warszawskim liceum. Prowadził ją Andrzej Lepper (56l.), bohater słynnej seksafery w Samoobronie. - He, he, rajcuje was to - mówił do dzieci, opowiadając o swych perypetiach.
To brzmi jak kiepski żart, ale to niestety prawda. Leppera zaproszono do I Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie. – Pan przewodniczący Lepper gościł u nas w ramach organizowanej debaty z politykami – mówi Aldona Bałazińska-Lazur, dyrektorka szkoły.
Pani dyrektor sama przywitała lidera Samoobrony, zaprowadziła do sali na wykład i… wyszła. Najwyraźniej nie interesowało ją, co ma do powiedzenia jej młodzieży Lepper – człowiek skazany za seksualne wykorzystywanie partyjnych działaczek na dwa lata i trzy miesiące więzienia.
A pan przewodniczący wśród uczniów jak ryba w wodzie. Nie zraziły go nawet ich pytania, czy nie przeszkadza mu brak wykształcenia. – Nie wstydzę się swego wykształcenia, mądrość od niego nie zależy – odpowiadał im filozoficznie.
Opowiedział też krótko o swoich poglądach politycznych. Ale ożywił się dopiero gdy z sali padło pytanie: – Jak to było z tą seksaferą?
– Młodych to bardzo rajcuje, no nie? – uśmiechnął się do dzieci. I zaczął się przedstawiać im swoją wersję wydarzeń. – Że ja mogłem być o 17 w biurze poselskim w Tomaszowie, odległym od Warszawy o 120 kilometrów, tam miało dojść, do pewnego, zjawiska powiedzmy, z panią Krawczyk i ja miałem zdążyć na 18:00 do telewizji publicznej do programu? O 17 być, załatwić sprawę i i o 18 do telewizji… To jest nie realne! – tłumaczył Lepper.
Zadowolony z siebie przysłuchiwał się wybuchom śmiechu z sali. Na koniec zrobił sobie kilka fotek z dziećmi, pogawędził na boku z ciałem pedagogicznym i wyjechał.
Pani dyrektor LO nie słuchała wprawdzie Leppera, ale uważa, że to dobrze, że odwiedził jej szkołę. – Nasza młodzież chce mieć kontakt z różnymi osobami. Cenimy pluralizm polityczny – mówi Aldona Bałazińska- Lazur.
Polecamy w wydaniu internetowym eFakt.pl:
Żuławski trafił do szpitala?