Lepper: coraz więcej młodych w Samoobronie
Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper powiedział w audycji "Salon Polityczny Trójki", że chociaż odeszło z partii kilka znanych nazwiska, to masa ludzi jest z nim od samego początku. To, że w partii następują zmiany, że są roszady, że ludzie odchodzą i przychodzą inni, to nic, tylko naprawdę się cieszyć, bo coraz więcej młodych ludzi jest w Samoobronie – zaznaczył były wicepremier.
25.03.2008 | aktual.: 25.03.2008 13:04
Michał Karnowski: Panie przewodniczący – sondaże. I pan mówi – dobry prezent na święta, bo to było przed świętami. Sondaż Pentora dla "Wprost" i Samoobrona – no gdzieś na granicy, ale przekroczyłaby minimalnie pięcioprocentowy próg wyborczy. Czemu pan przypisuje ten, no chyba sukces, po dłuższym okresie kompletnej flauty w badaniach opinii publicznej?
Andrzej Lepper: Panie redaktorze, wybory, które odbyły się w październiku, to już wszyscy mówią analitycy, politolodzy i tak dalej, że był to plebiscyt, że między PiS-em a Platformą należało wybrać, należało odsunąć od władzy ludzi oszalałych politycznie, przepraszam za to określenie, ale muszę tego użyć, ludzi, którzy w każdym widzieli przestępcę, w każdym widzieli wroga i ludzi tak zachłannych na władzę, że z nikim nie chcieli się dzielić władzą. No bo tylko człowiek zwariowany do pewnego stopnia może oddać władzę w połowie kadencji, mając absolutną władzę. No przecież premier, prezydent z tego samego ugrupowania, dodatkowo bracia bliźniacy – i oddaje się władzę, wierząc w sondaże. Bo pan Kaczyński uwierzył w swoją siłę poprzez sondaże. Dlatego też ja do tych wszystkich sondaży podchodzę, i Samoobrona, bardzo ostrożnie. I dzisiaj „Wprost” mówi 5%, jutro będzie sondaż CBOS-u, OBOP-u – będzie 1%. I też nie będziemy ani wpadać w euforię, że mamy pięć, ani załamywać się, kiedy będzie jeden procent. My
konsekwentnie będziemy swoje robić, to, co robimy do tej pory.
A pan mówi my czyli kto?
- Samoobrona.
Bo jak tak spojrzeć na kierownictwo Samoobrony, no to pani Hojarska, jedna z twarzy tej partii, pan Filipek, jeden z pana najbliższych współpracowników są już gdzie indziej, założyli własną Partię Regionów, zarejestrowali ją już nawet, a więc musieli zebrać ileś podpisów, wypełnić dokumenty. My to kto?
- Panie redaktorze, niech idą w swoim kierunku, ja im życzę jak najlepiej.
Pan tak wszystkich żegna.
- No oczywiście, jeżeli komuś się nie podoba, panie redaktorze, to niech sobie idzie, tworzy partię. I ma pan rację – zebrali podpisy, mamy państwo wolne i demokratyczne, mogą zarejestrować się, zarejestrowali się i szczęść Boże na nowej drodze politycznej.
A to jest zagrożenie dla Samoobrony?
- Żadne zagrożenie. Wszyscy, a pan dokładnie wie, bo pan śledzi Samoobronę od początku, zacząwszy od Bryczkowskiego i po kolei ci, którzy odchodzili, tworzyli własne partie – po prostu skończyli na niczym. Ja jestem bardzo spokojny. I dlatego też to nasze poparcie – że jesteśmy konsekwentni w realizacji programu, mamy jeden program. Oczywiście uaktualniać trzeba go. A dzisiaj w partii u nas jest całkiem nowe prezydium. To też ma wpływ na to, że obywatele Polski podchodzą do nas trochę inaczej. Ja się cieszę, że niektórzy odeszli, nie wytrzymali tego ciśnienia, no powiedzmy politycznego, bo uważali, że oni są wybrani raz na zawsze i oni do końca zawsze będą w parlamencie i im się tylko należą przywileje, a jak tylko wypadamy z parlamentu, no to pokazują swoją prawdziwą twarz, że nie potrafią znaleźć się w nowej rzeczywistości. Ja przez te wszystkie lata i ci, którzy są ze mną od początku, przeżyliśmy różne chwile, wzloty i upadki...
Ale kto jest z panem od początku i jest dzisiaj jeszcze w Samoobronie, panie przewodniczący? Ciężko znaleźć takie osoby.
- Panie redaktorze to jest masa ludzi, to jest pani Wiśniowska, to są ludzie w terenie, przewodniczący organizacji, gdzie tylko w jednym z województw mamy pewne problemy, a reszta wszyscy ludzie praktycznie zostali. Także musiałbym tutaj wymieniać naprawdę bardzo, bardzo dużo ludzi, bardzo dużo nazwisk. Natomiast to, że w partii następują zmiany, że są roszady, że ludzie odchodzą i przychodzą inni, to nic, tylko naprawdę się cieszyć, bo coraz więcej młodych ludzi jest w Samoobronie.
Przeczytaj cały wywiad