Lekarze zaczynają zwalniać się z pracy
W środę pierwsi lekarze ze szpitala przy al.
Kraśnickiej w Lublinie złożą wypowiedzenia z pracy. Wczoraj
zrobiło tak 11 medyków z Opola Lubelskiego. Jednocześnie
poszli do sądu z pozwami o tzw. "misiowe" za pracę ponad unijny
limit - informuje "Dziennik Wschodni".
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )
Strajk lekarzy
To nie koniec lekarskich protestów. Jak wczoraj przekazał "DW" Antoni Rybka, przewodniczący ZZL na Lubelszczyźnie, w środę jeden dzień urlopu na żądanie biorą lekarze w szpitalach w Zamościu, Biłgoraju, Puławach. Z kolei w piątek jednodniowy strajk odbędzie się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym przy al. Kraśnickiej w Lublinie.
Rozpoczęło się też wypowiadanie przez lekarzy umów o pracę. Będziemy gromadzić wypowiedzenia - przekazał wczoraj "DW" dr Andrzej Ciołko, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy szpitala przy al. Kraśnickiej. Kiedy je zbierzemy, zaniesiemy do dyrekcji.
Na podobny krok zdecydowali się wczoraj lekarze z Opola Lubelskiego i Poniatowej (jeden wspólny SP ZOZ). Na 22 lekarzy, 11 napisało wypowiedzenia z pracy. Jest nas tak mało, że nawet nie musimy strajkować w formie ostrego dyżuru, bo cały czas w takiej formie pracujemy- mówi dr Jadwiga Szubartowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Lekarzy w SP ZOZ Opole Lubelskie.
Lekarze z Opola zanieśli też pozwy do sądu pracy w Puławach. Chcą odszkodowań za pracę ponad limit. Zainspirowała ich precedensowa sprawa Czesława Misia (stąd popularna nazwa "misiowe"), pediatry z Nowego Sącza. Domagał się on w sądzie urlopu za dyżury. Sąd w Krakowie, stosując się do unijnej dyrektywy zabraniającej pracy ponad 48 godzin tygodniowo, wydał orzeczenie po jego myśli. (PAP)