Prokuratura oskarżyła lekarzy, że udzielili pomocy podejrzanemu o napad mężczyźnie: m.in. przyjęli go do szpitala i przeprowadzili operację wbrew procedurze szpitalnej; poświadczyli nieprawdę w dokumentacji lekarskiej: że rana pochodzi z upadku, a nie postrzelenia; zaniedbali obowiązek powiadomienia policji i umożliwili podejrzanemu opuszczenie szpitala przed przybyciem policji.
Sprawa dotyczy napadu rabunkowego w Lednicy pod Wieliczką, do którego doszło 25 marca 2000 roku. W jego trakcie jeden z napastników postrzelił się w nogę. Spłoszeni napastnicy odjechali skradzionym polonezem. Samochód znaleziono potem porzucony w innej części gminy.
Proces w sprawie tego napadu toczy się już przed Sądem Okręgowym w Krakowie. W charakterze oskarżonych występuje w nim pięć osób. Dwóm z nich postawiono zarzut napadu rabunkowego, trzem pozostałym zarzut udzielania pomocy, czyli poplecznictwa (ukrywanie rannego, przewiezienie do szpitala i udzielenie pomocy w zorganizowaniu zabiegu oraz wywiezienie rannego ze szpitala tuż przed przybyciem policji).
Wątek lekarzy wyłączony został do odrębnego wyjaśnienia. Lekarze w śledztwie nie przyznali się do winy. (aka)
