Lekarz zabity w szpitalu. "To rzutuje na poczucie bezpieczeństwa"
W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie nożownik zaatakował lekarza. Mężczyzna nie przeżył. - To jest sytuacja, która w mojej ocenie rzutuje dzisiaj na poczucie bezpieczeństwa wszystkich lekarzy w Polsce - mówił prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.
Brutalny atak w szpitalu
Co musisz wiedzieć?
- Lekarz w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie został zaatakowany przez nożownika. Medyk zmarł.
- Napastnik został zatrzymany. Policja bada sprawę.
- Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski podkreśla, że agresja wobec lekarzy jest coraz częstsza.
Lekarz został zaatakowany przez nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Mężczyzna był w stanie ciężkim. Jego życia nie udało się jednak uratować - przekazała minister zdrowia Izabela Leszczyna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Należy przeprosić". Dworczyk reaguje na słowa Nawrockiego
- Jesteśmy przede wszystkim myślami z rodziną zmarłego lekarza. Wyrażamy wyrazy współczucia. Jednocześnie nie da się dzisiaj uciec od tych emocji, gniewu, złości, oburzenia, frustracji i bezradności, bo dożyliśmy czasów, gdzie lekarz ratując życie i zdrowie innych tak naprawdę staje się ofiarą i traci życie w trakcie wykonywania przez siebie obowiązków - mówił w rozmowie z TVN24 prezes Naczelnej Rady Lekarskiej dr Łukasz Jankowski.
- To, co dotychczas nie mieściło nam się w głowie, dzisiaj staje się ponurą, okropną wręcz rzeczywistością. Prawdę mówiąc, dzisiaj na gorąco chyba nie ma słów, które mogą wyrazić to, w jakim momencie się znaleźliśmy - dodaje.
Podkreśla, że kwestie bezpieczeństwa stają się coraz częstsze. Ofiarami agresji stają się lekarze oraz ratownicy medyczni.
Zaznaczył, że wobec lekarzy szpitala konieczne jest zadbanie o wsparcie psychologiczne.
Atak nożownika w Krakowie. Jak zadbać o bezpieczeństwo lekarzy?
- Ale rozmawiamy tak naprawdę o rzeczywistości, w której trzeba zadać pytanie, czy na wejściu do poradni powinny pojawić się bramki, wykrywacze metali, czy rzeczywiście zaufanie na linii lekarz-pacjent musi być tak nadszarpnięte, żebyśmy przyjmując bali się o to, że wbiegnie człowiek z nożem i zada nam śmiertelny cios? - mówił.
- To jest sytuacja, która w mojej ocenie rzutuje dzisiaj na poczucie bezpieczeństwa wszystkich lekarzy w Polsce, ale również na poczucie bezpieczeństwa pacjentów. My przychodzimy do lekarza, czujemy się bezpiecznie, chcemy temu lekarzowi powierzyć nasze życie i zdrowie. Tymczasem obok dzieją się sceny, których nikt by się nie spodziewał i nikt nie mógłby o nich nawet pomyśleć - mówił dr Jankowski.
Zaznaczył, że obecnie całe środowisko lekarskie jest wdzięczne osobom, które ruszyły na pomoc zaatakowanemu doktorowi.
"Apele do premiera nie pomogą"
- Jednocześnie trzeba ze złością wręcz powiedzieć: dość agresji na personel ochrony zdrowia. Dlaczego jesteśmy w sytuacji, gdzie jeszcze przed chwilą słyszymy o agresji na ratownika medycznego, agresji podlegają pielęgniarki, dziś mamy do czynienia ze śmiercią lekarza, który leczy swoich pacjentów? Za mało jest dzisiaj powiedzieć, że to jest karygodne, że trzeba apelować do premiera, żeby otoczył personel medyczny ochroną - mówił prezes Rady.
- Lekarz, który udzielał pomocy, miał ochronę należną funkcjonariuszowi publicznemu. To za mało, jak widać, żeby odstraszyć potencjalne osoby, które zadały temu lekarzowi śmierć - podkreślił Jankowski.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24
