Lekarz popełnił błąd, pacjentka nie żyje
Do krakowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko lekarzowi, który popełniając błąd medyczny doprowadził do śmierci pacjentki. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Piotr Kosmaty, 30-letni Maciej T. pracując jako lekarz dyżurny w jednym z krakowskich centrów medycznych otrzymał w sierpniu 2007 roku wezwanie na wizytę domową do 42-letniej pacjentki.
Na miejscu nie wykonał żadnych badań, a jedynie na podstawie pobieżnego wywiadu (kobieta przez kilka dni nadużywała alkoholu)
skierował ją do szpitala psychiatrycznego w krakowskim Kobierzynie. Wizyta trwała kilka minut.
Krótko po wizycie lekarza pacjentka bardzo źle się poczuła i zmarła zanim przyjechało pogotowie. Po przeprowadzeniu sekcji okazało się, że chorowała na ciężkie zapalenie płuc i otrzewnej, które - zdaniem biegłych - lekarz mógł zdiagnozować, gdyby przeprowadził podstawowe badania.
Lekarz został oskarżony o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.