Lekarz pogotowia winny śmierci pacjenta?
Prokuratura z Głogowa (Dolnośląskie) oskarżyła pochodzącego z Kazachstanu lekarza głogowskiego pogotowia ratunkowego o narażenie pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Pacjent zmarł.
14.12.2006 | aktual.: 14.12.2006 13:01
Jak poinformowała rzeczniczka legnickiej prokuratury, Liliana Łukasiewicz, chodzi o wydarzenia z 10 listopada tego roku, gdy na drodze w miejscowości Kwielice znaleziono nieprzytomnego człowieka. Mężczyzna był zakrwawiony i znajdował się pod wpływem alkoholu.
Lekarz pogotowia, który przyjechał na miejsce udzielił mu pomocy, a następnie odjechał pozostawiając go pod opieką funkcjonariusza - powiedziała prokurator.
Policjant odwiózł mężczyznę do domu. Tam po kilku godzinach zaczął on krwawić i mieć trudności z oddychaniem. Ekipa wezwanego przez jego brata pogotowia stwierdziła zgon pacjenta.
W sprawie wypowiedzieli się biegli, którzy ocenili, że w tych okolicznościach, w jakich znaleziono mężczyznę, lekarz pogotowia, który jako pierwszy udzielał pomocy, powinien zdecydować o przewiezieniu pacjenta do szpitala.
Z opinii biegłych wynika, że nie można wykluczyć, że nawet gdyby mężczyzna znalazł się w szpitalu mógłby nastąpić jego zgon. Dlatego nie wskazano w akcie oskarżenia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy pozostawieniem go bez właściwej opieki, a jego śmiercią. Jednak biegli wskazali, że obowiązkiem lekarza było zachowanie należytej czujności i odwiezienie pacjenta do szpitala - podkreśliła prokurator.
42-letniemu obywatelowi Kazachstanu Siergieyowi L. grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Medyk nie przyznaje się do winy.