Lekarz ją odesłał; zmarła tuż po powrocie ze szpitala
Prokuratura zajmie się sprawą 67-latki, która w środę zmarła przed swoim mieszkaniem w Brzegu. Kobieta wróciła do niego, bowiem jeden z brzeskich lekarzy stwierdził, że kobieta nie wymaga leczenia - podaje "Gazeta Wyborcza".
09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 08:58
4 października kobieta trafiła na oddział zakaźny w Opolu, gdzie przeprowadzone badania wykluczyły możliwość choroby zakaźnej. Stwierdzono, że może być leczona w szpitalu w Brzegu - mówi Mirosław Dziadek, rzecznik brzeskiej policji. Kobieta została przewieziona do Brzegu; tam lekarz stwierdził, iż pacjentka nie wymaga leczenia szpitalnego.
Chwilę później brzeżanka została odwieziona karetką do własnego mieszkania. Będąc wprowadzana przez sanitariuszy na pierwsze piętro, przed samymi drzwiami nagle upadła. Zmarła na miejscu.