Legniczanin znalazł meteoryt?
Dziwny kamień leżał samotnie na piaszczystym polu. Ma 25 cm średnicy, ale jest wyjątkowo lekki, chropowaty i z wieloma wypalonymi otworami. Wrocławski ekspert wyjaśnia, czy legniczanin znalazł meteoryt.
11.10.2007 | aktual.: 11.10.2007 09:02
Prawdopodobnie kamień spalał się, przechodząc przez atmosferę, dlatego ma taki kształt – twierdzi jego znalazca Jan S. z Legnicy. Mężczyzna nie chce trzymać kamienia w mieszkaniu. Boi się promieniowania. Dlatego meteoryt leży u niego w garażu. Nie chce także, by jego nazwisko pojawiło się w gazecie. Obawia się wycieczek entuzjastów kosmicznych znalezisk.
Legniczanin znalazł dziwny kamień na polu pod Warszawą. To był jedyny duży minerał w promieniu kilkuset metrów. Zdjęcia kamienia wysłaliśmy Antoniemu Stryjewskiemu, znawcy meteorytów z Muzeum Mineralogicznego przy Uniwersytecie Wrocławskiem. Naukowiec nie ma pewności bez zbadania zawartości minerału. Poprosił o odłupanie kawałka i wysłania w kopercie na adres muzeum.
– Na pierwszy rzut oka to odpad przemysłowy, ale pewności nigdy do końca nie ma -wyjaśnia Antoni Stryjewski. Jan S. zbadał czy kamień reaguje na magnes. Nie działał. Większość meteorytów zawiera w sobie metal. Ale zdarzają się takie, które nie reagują. Legniczanin odetnie piłką do metalu kawałek kamienia i wyśle do Wrocławia, by ostatecznie wyjaśnić zagadkę.
Meteoryty w Polsce: Najsłynniejszy meteoryt pojawił się nad Warszawą 30 stycznia 1868 roku. Kula ognia po przejściu przez atmosferę zamieniła się w deszcz meteorytów, które spadły w okolicach Pułtuska. Ocenia się, że było 70 tys. kamieni, tzw. chondytów zwyczajnych (meteoryt kamienny).
W 1994 r. we wsi Baszkówka k. Warszawy spadł z nieba kamień w kształcie spłaszczonego stożka.
W 1998 roku na Roztoczu odkryto kosmiczny kamień o wadze 8,68 kg typu achondryt. To rodzaj meteorytu, który nie zawiera w sobie metalu, dlatego jest bardzo lekki w porównaniu do rozmiaru.