Legnica: 38‑latek zabił cztery osoby. Biegli zbadają jego poczytalność
Zabójca małżonków mieszkających przy ul. Głogowskiej w Legnicy (woj. dolnośląskie), 38-letni Marcin K., usłyszał także zarzut zamordowania starszego małżeństwa w lutym 2015 r. przy ul. Oświęcimskiej w Legnicy. Podejrzany sam przyznał się do obu zbrodni. Teraz biegli zbadają, czy w czasie popełnienia przestępstw mężczyzna był poczytalny.
27 sierpnia 2015 r. zatrzymano 38-letniego Marcina K., podejrzanego o dokonanie kilkanaście godzin wcześniej zabójstwa mieszkającego przy ul. Głogowskiej w Legnicy małżeństwa - 60-letniej kobiety i 63-letniego mężczyzny. K. usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany. W toku śledztwa przyznał się także do dokonania innej zbrodni - w lutym 2015 r.
1 lutego w godzinach wieczornych w mieszkaniu przy Oświęcimskiej w Legnicy znaleziono zwłoki dwojga małżonków - 86-letniej kobiety i 84-letniego mężczyzny. Przyczyną śmierci były obrażenia głowy i ciała pochodzące od ciosów zadawanych prawdopodobnie młotkiem. Od ujawnienia tej zbrodni policja i prokuratura w Legnicy prowadziła wzmożone śledztwo mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy tego zdarzenia. Niestety, w ręce policji wpadł dopiero po kolejnym zabójstwie.
- Niezwłocznie po przesłuchaniu zatrzymanego Marcina K., na miejscu zabójstwa przy Oświęcimskiej przeprowadzono wizję lokalną z jego udziałem, w czasie której w sposób szczegółowy i bardzo emocjonalny opisał sposób popełniania zbrodni. Z uwagi na podanie trudnego do uwierzenia motywu działania, prokurator prowadzący śledztwo dokładnie zweryfikował okoliczności popełniania zbrodni podane przez Marcina K. ze zgromadzonymi w tej sprawie ustaleniami. Sprawdzenie to pozwoliło na uznanie, że przyznanie się K. do winy było szczere i niewymuszone. Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa 86-latki i jej 84-letniego męża - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Podczas przesłuchania 38-latek przyznał, że nie znał małżeństwa z Oświęcimskiej. Słyszał o nim z opowieści ojca, który wskazał mu miejsce ich zamieszkania. Motywu, dla którego zabił 86-latkę i jej dwa lata młodszego męża prokuratura nie ujawnia. W celu realizacji swojego zbrodniczego planu Marcin K. zabrał 1 lutego z domu młotek i rękawiczki. Po wejściu do mieszkania starszego małżeństwa najpierw zaatakował mężczyznę, potem przebywającą w innym pokoju kobietę.
- Ciosy zadawał, aby zabić. Wychodząc z mieszkania zabrał narzędzie zbrodni, a następnie, po przyjściu do domu, spalił odzież, rękawiczki oraz buty, które miał na sobie w momencie dokonywania zabójstwa. Nie interesował się wiadomościami na temat zdarzenia i przyznał, że żałuje tego, co zrobił - dodaje Łukasiewicz.
Prokuratura ujawnia również szczegóły drugiego zabójstwa dokonanego przez Marcina K. - małżeństwa mieszkającego przy ul. Głogowskiej. Podejrzany prowadził w ich mieszkaniu prace remontowe.
- K. wyjaśnił, że 60-letnia pokrzywdzona była dla niego bardzo dobra i dbała o niego w czasie, gdy prowadził prace remontowe. W dniu zdarzenia, 27 sierpnia, zdenerwowała go jednak niepochlebną wypowiedzią. 38-latek zaczął jej wówczas zadawać ciosy młotkiem, co doprowadziło do śmierci kobiety. Następnie, by pozbyć się świadków, zabił również jej męża. Około godz. 17 tamtego dnia przebrał się i pojechał do domu, a następnie w odwiedziny do znajomej. O 23.00 został zatrzymany przez policję - tłumaczy Liliana Łukasiewicz.
Teraz Marcin K. zostanie poddany badaniu przez dwóch biegłych psychiatrów. Śledczy bowiem, mając na uwadze jego zachowania i podaną podczas przesłuchania motywację, poddali w wątpliwość jego poczytalność w momencie popełniania czynów. Jeśli biegli nie będą w stanie postawić jednoznacznej diagnozy, prokuratura zawnioskuje o przeprowadzenia badania w ramach obserwacji psychiatrycznej.
Za popełnione zabójstwa 38-latkowi grozi kara dożywocia.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .