Lech Wałęsa ujawnił swojego faworyta w wyborach. Stawia na "mniejsze zło"
Lech Wałęsa nie jest zachwycony personaliami polityków, którzy w tym roku będą ubiegać się o fotel prezydenta RP. Były lider Solidarności postanowił jednak wskazać swojego faworyta.
Jeszcze niedawno Wałęsa z przekonaniem stawiał na Władysława Kosiniaka-Kamysza. To jednak przeszłość, gdyż, jak mówi były prezydent, lider PSL "przegrał u niego wszystko". - Podałem mu rękę, a on mnie w nosa za to?! On musi zmądrzeć politycznie, doświadczenia nabrać - mówił niedawno.
Teraz były prezydent deklaruje, że zagłosuje na "mniejsze zło" w osobie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - Nie pozostaje mi nic innego jak zagłosować na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ma najwięcej doświadczeń, rodzinnych i innych i z tego punktu widzenia byłaby najlepsza - ocenił w rozmowie z "Super Expressem".
Wałęsa żałuje, że na prezydenta nie startuje kilku innych polityków. - W tym stanie rzeczy Małgorzata Kidawa-Błońska to jedyny możliwy wybór. Bo moimi kandydatami na prezydenta, gdyby oczywiście startowali, byliby Andrzej Olechowski lub Waldemar Pawlak - zastrzegł były prezydent.
Przypomnijmy, ostateczną datę wyborów do 6 lutego poda marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Jako nieoficjalna data I tury coraz częściej podawany jest 10 maja, czyli dokładnie ten sam dzień, co 5 lat temu. Zgodnie z konstytucyjnymi zapisami wybory mogą odbyć się nie wcześniej niż 100 i nie później niż 75 dni przed końcem kadencji urzędującego prezydenta.
Źródło: "Super Express"
Zobacz też: Andrzej Duda nie ma z kim przegrać? "Jest królem politycznej dżungli"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl