ŚwiatJoe Biden zaprzysiężony. Lech Wałęsa w mocnych słowach ocenia politykę USA

Joe Biden zaprzysiężony. Lech Wałęsa w mocnych słowach ocenia politykę USA

Były prezydent Polski Lech Wałęsa chętnie spotkałby się z prezydentem USA Joe Bidenem. Stawia jednak swoje warunki. - Rozmowa dotyczyłaby amerykańskiego przywództwa na świecie. Inaczej na spotkania szkoda czasu - mówi Wirtualnej Polsce Wałęsa. Polityk wypowiada również kontrowersyjne słowa o kobietach.

Zdaniem Lecha Wałęsy, Joe Biden powinien być przywódcą świata
Zdaniem Lecha Wałęsy, Joe Biden powinien być przywódcą świata
Źródło zdjęć: © East News | Marcin Bruniecki
Sylwester Ruszkiewicz

Przypomnijmy, w środę Joe Biden rozpoczął urzędowanie jako 46. prezydent USA.

"Solidarność, równość, prawa człowieka, demokracja oraz poszanowanie praworządności są wartościami, które trwale łączą nas z narodem amerykańskim. Jesteśmy pewni, że podczas pańskiej kadencji te relacje będą jeszcze ściślejsze" - napisał Wałęsa w nocie gratulacyjnej.

Tuż po zaprzysiężeniu w rozmowie z Wirtualną Polską były prezydent Polski tonował nastroje.

- Ja od dość dawna, od ponad 20-30 lat, źle oceniam amerykańskich przywódców. Zawsze myślałem, że Stany Zjednoczone będą przewodzić światu. Nie tylko militarnie i ekonomicznie, ale całościowo. Przywództwo to nie jest załatwianie za kogoś spraw, ani kupowanie wszystkiego za dolary. Przywództwo to organizowanie potrzeb innym państwom. A USA tego nie robią. Przywódcy mówią: pomóżcie sobie, to my wam też pomożemy. Tak się działo w naszym kraju. Skoro wyszliśmy z innego systemu, to trzeba stale nam podpowiadać. Zaproponować różne rozwiązania - uważa były prezydent Lech Wałęsa.

- Relacje Polski z USA? Oczywiście, że pozostaniemy na uboczu. W stanie wojennym świeczkę potrafili nam jedynie zapalić. Komu wtedy pomagano? Dostawaliśmy 5 procent, a Rosja 95 procent. Musieliśmy wówczas walczyć ze Stanami i z Sowietami. To naród amerykański jest świetny. W większości nam pomaga i nas rozumie. Politycy z USA od dawna zawsze załatwiali swoje interesy, a nas dobrze traktowali jedynie okazyjnie - dodaje Wałęsa.

Zdaniem byłego prezydenta, mówienie przez Andrzeja Dudę o strategicznym sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi za prezydentury Donalda Trumpa nie miało pokrycia w rzeczywistości. - Znają się jak wół na gwiazdach. Dlatego tak podziwiali Trumpa. Prezydent Duda nie jest w stanie nic mądrego wymyślić, to nie ten format - ironizuje polityk.

Pytany o kobiety w rządzie Joe Bidena, których - według ostatnich doniesień - ma być 12 na 25 członków gabinetu, mówi: - Mimo mojego wieku, też lubię kobiety. Ale jestem staroświecki. Oczywiście widzę kobiety w polityce, ale jednak rządzenie to domena, która ze względu na podejmowanie decyzji, powinna przypadać w udziale mężczyznom - twierdzi Wałęsa.

- Panie prezydencie, a wiceprezydent Kamala Harris? Naprawdę uważa pan, że kobiety nie powinni rządzić? - dopytujemy.

- Kobietę umiejscawiam w innym miejscu. Ja już nie jestem reformowalny. Biden ma duże doświadczenie. Świat potrzebuje politycznego przywództwa - odpowiada były prezydent Polski.

Przypomnijmy, że Joe Biden został najstarszym prezydentem USA w historii. Ma 78 lat. - Jestem rok młodszy, i jak wiadomo, wycofałem się z politycznej sceny. Wiek raczej nie będzie pomagał Bidenowi, nie wierzę w to. Ja zasypiam na krześle, na stojąco... Amerykanie co prawda inaczej żyją, więc może amerykański prezydent będzie miał więcej sił. Amerykanie mają inną chemię - mówi Wałęsa.

Pytany o ewentualne spotkanie z amerykańskim prezydentem, odpowiada: - Oczywiście, że tak. Ale pod warunkiem, że rozmowa dotyczyłaby amerykańskiego przywództwa na świecie. Inaczej na spotkania szkoda czasu - kończy były prezydent Polski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (338)