Lech Wałęsa ma kolejne kłopoty. Chodzi o prawie 250 tys. zł
Instytut Lecha Wałęsy ma kolejne kłopoty. Władze Województwa Mazowieckiego lada dzień mają wezwać fundację byłego prezydenta o zapłatę prawie 250 tys. zł za użytkowanie Willi Narutowicza w Warszawie (nieruchomość przy ul. Parkowej 23). - Wezwanie do zapłaty jeszcze nie trafiło do Instytutu. Gdy do nas dotrze, to będziemy się zastanawiać, jak się do niego odnieść - mówi WP Jerzy Stępień, prezes ILW. Wcześniej w wezwaniu do ugody to ILW żądał od Mazowsza 2,3 miliona złotych.
Willa Narutowicza to kula u nogi Lecha Wałęsy. 4 czerwca 2011 r. umowę jej wynajęcia przez władze Województwa Mazowieckiego na rzecz ILW podpisywali marszałek Adam Struzik i były prezydent Lech Wałęsa. Ze strony ILW za umowę odpowiadał ówczesny prezes Piotr Gulczyński. Uroczystość była fetą, w której uczestniczyli m.in. prezydent Bronisław Komorowski, Jan Krzysztof Bielecki, Andrzej Wajda oraz kard. Józef Glemp.
Z czasem się okazywało, że wizja się rozsypała. Umowa została przez ILW wypowiedziana, a Instytut przekazał Willę Narutowicza z powrotem władzom Mazowsza 21 maja 2015 r.
Na koniec roku władze Województwa Mazowieckiego wyliczyły łączne zadłużenie Instytutu Lecha Wałęsy na kwotę 382 tys. 132 zł.
Co się na te górę pieniędzy składa? Otóż 142 tys. 163 zł to kwota, na którą opiewał złożony już pozew - to czynsz za czas do października 2014 r. (138 tys. 994 zł) wraz z odsetkami. Samorząd wygrał ten proces cywilny, ale sprawa po apelacji trafiła do Sądu Okręgowego w Warszawie, więc na zakończenie sporu o te pieniądze przyjdzie jeszcze poczekać kilka miesięcy.
Jeszcze większa jest jednak kwota, której mazowiecki marszałek będzie się domagał teraz. Jak ustaliła Wirtualna Polska, zarząd Województwa Mazowieckiego lada dzień wystąpi do Instytutu Lecha Wałęsy z wezwaniem do zapłaty na kwotę 239 tys. 969 zł (na kwotę składają się tu czynsz liczony po październiku 2014 r. - 208 tys. 492 - plus odsetki: 31 tys. 476 zł). A jeśli - tak jak poprzednio - ILW nie zapłaci, to nowy pozew rychło trafi do Sądu Okręgowego w Warszawie.
- Chodzi o wydanie, przeciwko Fundacji Instytut Lecha Wałęsy nakazu zapłaty pozostałej kwoty czynszu w wysokości 208 tys. 492 zł wraz z ustawowymi odsetkami - potwierdza Marta Milewska rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego.
W ILW nie podjęto jeszcze decyzji, jak zareagować na wezwanie do zapłaty i ewentualny pozew. Po przyjściu do ILW Jerzego Stępnia, który po Mieczysławie Wachowskim objął stanowisko prezesa Instytutu, zlecono w ILW audyt. Wedle rozmówców WP jest on już na ukończeniu, a wnioski z niego dotyczą również sporu z władzami Mazowsza o Willę Narutowicza. - Nie jest jeszcze gotowy - mówi WP prezes Jerzy Stępień. A to ten dokument ma na potrzeby Instytutu wyjaśnić sprawę feralnej nieruchomości.
Willa Narutowicza jest bowiem kulą u nogi dla ILW. Umowę na jej użytkowanie podpisał były prezes Instytutu Piotr Gulczyński (jego zastąpił Mieczysław Wachowski, a od września prezesem jest obecny szef ILW Jerzy Stępień). - Nadzieje z wykorzystaniem willi przez ILW okazały się płonne. Nie wszyscy mieli pełną świadomość podpisując umowę, czy ona może zostać zrealizowana i to mimo, że wydaliśmy na to dość dużo pieniędzy. Okazało się też, że są jakieś niezaspokojone roszczenia właścicielskie i uwagi konserwatora zabytków, których zrealizowanie uniemożliwiałoby realizację celu ILW - mówi WP Stępień.
Po tym, jak z Willi Narutowicza wyprowadził się ILW, pozostaje ona pustostanem - władze Mazowsza ani jej nikomu nie wynajmują, ani nie jest też wykorzystywana do własnych celów. Zarząd Województwa Mazowieckiego podjął za to decyzję o sprzedaży nieruchomości w przetargu.
ILW od dawna nie zgadza się z żądaniami i wyliczeniami władz Mazowsza. W procesie w I instancji Instytut (o prawie 150 tys. zł) wzywał włodarzy województwa do ugody. - We wniosku Fundacja zawezwała zarząd Województwa do próby ugodowej w zakresie zapłaty na rzecz Fundacji przez Województwo kwoty w wysokości 2 milionów 329 tys. 400 zł wraz z odsetkami tytułem zwrotu kosztów poniesionych na nieruchomość położoną w Warszawie przy ul. Parkowej 23, w związku z zawartą umową dzierżawy - informuje WP biuro prasowe Mazowsza. W kwietnia minionego roku pełnomocnik samorządu odmówił zgody na zawarcie takiej ugody.