Lech Wałęsa i Zbigniew Bujak będą zeznawać w sprawie "Wujka"
W czwartek katowicki Sąd Okręgowy formalnie wezwał Lecha Wałęsę i Zbigniewa Bujaka do stawienia się w celu złożenia zeznań w sprawie śmierci górników podczas pacyfikacji kopalni Wujek na początku stanu wojennego.
Lech Wałęsa i Zbigniew Bujak będą zeznawać w procesie byłych milicjantów oskarżonych o strzelanie do protestujących górników.
Sędzia Teresa Truchlińska-Binasik poinformowała, że sąd wysłał tym świadkom wezwania do stawienia się 8 lub 15 maja.
Z wnioskiem o przesłuchanie Wałęsy i Bujaka zwrócił się do sądu Maciej Sz. jeden z oskarżonych w tym procesie, po tym jak sąd przesłuchał Jacka J., autora tzw. "raportu taterników". Z raportu i z zeznań Jacka J. wynika, że podczas szkolenia wspinaczkowego, które prowadził dla członków plutonu specjalnego z Katowic po wydarzeniach w kopalni "Wujek", uczestniczący w nim członkowie plutonu ZOMO z Katowic mieli chwalić się kto i w jaki sposób strzelał do górników w kopalni.
Jacek J. zeznał, że z przeprowadzanych z członkami plutonu rozmów sporządzał raporty, które przekazywał przedstawicielom podziemnej "Solidarności". Z jego zeznań wynika, że o sprawie mieli wówczas wiedzieć między innymi Lech Wałęsa i Zbigniew Bujak.
Tymczasem w wypowiedzi dla mediów Lech Wałęsa mówił o raporcie taterników, że nie była to żadna sensacja. O raporcie natomiast nic nie wiedział Zbigniew Bujak.
W toczącym się procesie oskarżonych jest 22 byłych członków plutonu specjalnego ZOMO oskarżonych o strzelanie do górników w kopalniach "Wujek" i "Manifest Lipcowy" na początku stanu wojennego. Zginęło wówczas 9 górników a 25 zostało rannych. (aso)