Trwa ładowanie...
d4drudj
29-05-2009 06:15

Lech Wałęsa: dziękuję związkowcom z Gdyni

Są jeszcze w NSZZ „Solidarność” rozsądni związkowcy, przywiązani do ideałów Sierpnia, którzy nie chcą godzić się na niszczenie etosu, niszczenie związku rękami demagogów i populistów.

d4drudj
d4drudj

Związkowcy ze Stoczni Gdynia wysłali list protestacyjny do przewodniczącego Śniadka. Nie chcą brać udziału w ustawianej politycznie manifestacji w dniu 4 czerwca. Wolą i chcą tego dnia cieszyć się z sukcesu Polski sprzed 20 lat. Nie godzą się na zawłaszczanie związku przez jedną partię, na wykorzystywanie rocznic do gry politycznej, na wykorzystywanie nazwy "Solidarności" do konfliktu. To daje nadzieję, że obecny związek to nie tylko populiści i demagodzy, którzy dla wyniku wyborczego jednej partii są w stanie zrobić wszystko.

Na tym właśnie polega odpowiedzialność za nasze dziedzictwo, za ideały, za wspólne dobro. Na tym polega duma i radość z wielkiego zwycięstwa roku 1980 i 1989. Tylko w ten sposób można przypominać światu prawdziwą wersję historii o pokojowym pokonaniu komunizmu, zamiast tej głoszonej przez PiS i wielu krzykaczy, dla których ta piękna historia pisana była na spisku, zdradzie i agenturze.

Patrzę wstecz i muszę powiedzieć, że taki rozdźwięk jest od dawna. Zawsze, w Sierpniu i wcześniej, byli ludzie, którzy węszyli zdradę, a oprócz tropienia - też z inspiracji SB, a dawałem dowody na to, jak Anna Walentynowicz była manipulowana i wykorzystywana do takich rozgrywek – nie byli i nie są w stanie przeprowadzić nic z korzyścią dla Polski. Wielu z tych ludzi tak zostało zmanipulowanych – albo było na tyle naiwnych – że w takie teorie uwierzyli i głoszą do dziś, nie widząc innej historii i zwycięstwa Polski. Wtedy z łatwością przychodzi im niszczenie naszych ideałów i zwycięstwa.

To ci sami ludzie będą straszyć nas Niemcami, Żydami, Rosjanami. To jest ich sposób na życie i życie polityczne. Bez takiego myślenia nie istnieją. Ich argumenty to „dziadek z Wehrmachtu”, to Steinbach. A sami niszczą to, czym moglibyśmy się naprawdę pochwalić. Najchętniej rozwaliliby wystawę, którą otwarto ostatnio w Niemczech, przypominającą zbrodnię z 1939 i polskie zwycięstwo roku 1989. Wystawa pokazuje naszą rolę, nasze otwarcie zmian w Europie, zwycięstwo "Solidarności". Nie, oni będę reklamować Steinbach i skrajne ugrupowania, które głoszą antypolskie hasła. Podobnie z kryzysem – im większy, tym lepiej dla nich – można wtedy oskarżać wszystkich dookoła. Nigdy się nie zmienią.

d4drudj

Jesteśmy na nich demokratycznie skazani. Są jednak rozsądni ludzie, także w związku i potrafią pokazać, że tak nie można, że "Solidarność" co innego powinna oznaczać. Już nie łudzę się, że uda się przeprowadzić merytoryczną debatę o przyszłości Europy w tych dniach kampanii. Próbowałem podjąć dyskusję, rzucać argumenty, namawiać do aktywności, spotykając z różnymi ludźmi. I co? Wracam do Polski z kolejnych wyjazdów i widzę znów walkę na spoty telewizyjne, medialne zagrywki i straszenie ludzi kryzysem lub Niemcami. Wierzę, że jednak i tym razem, jak choćby w 2007 roku, a wcześniej w 1989 – rozsądek i odpowiedzialność zwyciężą. Rozsądek i odpowiedzialność również w tym wydaniu związkowców z Gdyni.

Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski

d4drudj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4drudj
Więcej tematów