PolskaLech Wałęsa dla WP: wracam ze zdwojoną mocą

Lech Wałęsa dla WP: wracam ze zdwojoną mocą

Skoro już zacząłem wcześniej donosić Internautom na siebie i swoje zdrowie, to muszę i tym razem, kiedy jest lepsze, wykorzystać to miejsce. Dziękuję wszystkim życzliwym. O pozostałej mniejszości nie wspominam.

Lech Wałęsa dla WP: wracam ze zdwojoną mocą
Źródło zdjęć: © wp.pl / Konrad Żelazowski

05.03.2008 | aktual.: 05.03.2008 17:56

Poznałem Was, Przyjaciół, po setkach listów, maili bezpośrednich do mnie i telefonów do biura w Gdańsku, które otrzymałem i przekazywano mi w czasie pobytu w klinice. Takie wsparcie dodawało mi sił w trudnych dla mnie chwilach. W takich momentach człowiek jest sam na sam ze sobą, ze swoim życiem. Wy byliście ze mną. Daliście mi odczuć, że jeszcze chyba jestem Wam i Polsce potrzebny, że ciągle razem możemy wcielać w życie ideały, które już wiele raz nas łączyły, że solidarnie możemy budować lepszą przyszłość. Dziękuję za serdeczne słowa i troskę. Wracam niedługo do Ojczyzny z podwójną siłą do działania. Siłą lepszego zdrowia i siłą Waszego wzmocnienia.

Jechałem tu na sprawdzenie. Chciałem, żeby Amerykanie zerknęli na wyniki moich badań. I gdy lekarze z Houston zaczęli mnie sprawdzać, okazało się, że nie jest dobrze i trzeba zrobić natychmiast operację. A teraz mam już za sobą więcej niż spodziewałem się przed wyjazdem. Dziękuję lekarzom z kliniki w Houston, którzy solidnie moje serce podreperowali. Niebezpiecznie jest wymieniać kogokolwiek z imienia i nazwiska, bo zawsze łatwo kogoś pominąć. Nie mogę jednak nie wspomnieć profesora Zbigniewa Wojciechowskiego, który był dla mnie nie tylko lekarzem, ale i opiekunem. Dziękuję wszystkim przeprowadzającym dwa – ponadplanowo – zabiegi pod kierunkiem doktorów Guillermo Torre, Neila Kleinmana i Miguela Valderrabano.

Dziękuję też ciepło młodej lekarce góralce Monice. Ich rękami doszedł do darów Pana Boga nowy element - element, który wymyślili ludzie. Oprócz boskiej natury mam teraz w sobie myśl techniczną i to wyraźnie daje więcej siły. I co wcale nie bez znaczenia, cała akcja nie kosztowała nic polskiego podatnika, a ja zrobiłem miejsce komuś czekającemu na zabieg w Polsce.

Pobyt w tej klinice był przy okazji dla mnie kolejnym dowodem na wielkie zdolności i talenty Polaków, ludzi ambitnych, świetnie wykształconych, którzy też tam pracują. Polacy naprawdę znakomicie radzą sobie na świecie, robią piękne kariery i pomagają wielu ludziom. Na tym polega globalizacja. Nie ma dla nich granic i nie ma powodów, żeby je stawiać, skoro gdzieś mają warunki do dalszego rozwoju. I to nie jedyne powody do dumy dla mnie jako Polaka. Jak wiecie, spotkałem sie też w czasie pobytu w klinice z prezydentem Georgem Bushem seniorem i wysokimi przedstawicielami jego administracji. Zauważyłem ich doskonałą orientację w polskich sprawach. Usłyszałem wiele dobrych słów o Polsce, o naszym zwycięstwie i zasługach Polaków dla nowego kształtu Europy. I to są naprawdę dla nas powody do dumy. Mówmy o tym, chwalmy się.

Te powody do dumy i zadowolenie równoważę sobie doniesieniami z Polski. Były wybory prezydenckie w Rosji. Wynik ich był już od dawna przesądzony. Takie są realia, ale, czy to znaczy, że mamy lekceważyć Rosję, robić afronty Trzeba oczywiście w wielu tematach być zdecydowanym i można wiele osiągać, co pokazała wizyta premiera Tuska w Rosji. Nie można jednak zwlekać z gratulacjami dla nowego prezydenta Rosji i wywoływać niepotrzebne dyskusje na ten temat. Taką drogą nie zwiększy się poziomu demokracji u sąsiada, a co najwyżej osłabi się własną pozycję. Na szczęście, zreflektowano się i nadrobiono to dość szybko. Nie był to jednak dobry sygnał. Moglibyśmy być pierwsi i sporo na tym wygrać. Zaprośmy więc pierwsi nowego prezydenta do Polski! Może trzeba wręcz spojrzeć na nowego prezydenta w perspektywie dłuższej. Przecież może kiedyś wybić się na niezależność polityczną, ma inne spojrzenie, jest z innego środowiska niż to poprzednie.

Na dowód nowej energii to jeszcze jeden apel, który głoszony przez mnie od dawna, podpierany nowymi faktami, nabiera większej mocy. Przyczynił się do tego mecenas Piotrowski, który na podstawie przebiegu śledztwa w sprawie śmierci Barbary Blidy stwierdził, że w czasach Kaczyńskiego i Ziobry na szczytach władzy wytworzyła się zorganizowana grupa przestępcza. To było dla mnie jasne od dawna, co głosiłem narażając się, ale i mając zrozumienie wśród rodaków. Potwierdzili to w wyborach parlamentarnych odsuwając tamtą grupę - jeszcze nie we wszystkich ośrodkach - od władzy. I nie chodzi tu o żadną zemstę, ale poszanowanie i wiarę w sens i logikę zachowań demokratycznych. Powinno to być precyzyjnie i jednoznacznie wyjaśnione, bo jest arcyważne na tym etapie naszych dziejów dla uniknięcia w przyszłości takich zachowań, a nie ze względu na urazy i personalne animozje (tych nigdy nie kryłem). To apel „odnowionego” Lecha Wałęsy, który ma zamiar w tej i innych kwestiach z nową podwójną mocą działać dla Polski. Za chwilę
ruszam w dalszy ciąg wizyty – przerwanej operacją – do Meksyku. Pozdrawiam.

Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)