Lech Wałęsa dla WP: nie straszcie Polaków
Nie może Prezydent Polski straszyć Polaków, że gospodarka idzie w złym kierunku, nie może szef NBP wieszczyć kryzysu. Nie dajmy się zwariować. Tak łatwo ulegamy straszeniu ze świata. Przecież to na tym polega, że jeśli uwierzymy w nadciągający kryzys i załamanie, to to się stanie. Fachowo nazywa się to, jak słyszałem, samospełniające się proroctwo. Nie ma w Polsce żadnych powodów do zmartwień i jeśli mądrze do tego podejdziemy, to żaden kryzys nas nie dotknie, a tylko na tym wygramy. Bo właśnie mamy powody do radości.
01.10.2008 | aktual.: 01.10.2008 17:40
I ja też miałem takie chwile. Dlatego chcę dziękować, bo nigdy tego nie za dużo, Kiedyś przychodziło mi to trudniej, bo patrzyłem na sprawy, a wstecz się nie oglądałem. Po 25 latach od przyznania mi Pokojowego Nobla zmuszony wręcz zostałem do wspominek i miałem w końcu dobrą okazję do podziękowania Rodakom. Dziękuję Wam za to, co nam się udało. Pamiętacie, jak mówiłem kiedyś, że jestem mądry Waszą mądrością. I tak było. Zaufaliście tej drodze, na którą wszedłem i miałem przywilej przewodzić. Na tej drodze przydarzyła się naszemu pokoleniu rzecz nieprawdopodobna. Wielkie finezyjne zwycięstwo. I to mam zamiar powtarzać, nie tylko dlatego, że ciągle ci, którzy bez podważania tego zwycięstwa nie istnieją, idą w niebyt polityczny, ciągle to podważają, ale dlatego, żeby przypominać, że mamy powody do radości, że nie trzeba tylko ludzi straszyć. Dziękuję też Wam, internautom, za życzenia i gratulacje na stronach WP.
Wręcz nie wypada nam popadać w niezadowolenie. Tak, koszty tej przebudowy były i są wielkie. Przypominam w tym wyjaśnianiu zawsze jazdę samochodem. Komunizm to była jazda na biegu wstecznym. Zwalczyliśmy komunizm, ale żeby jechać do przodu, trzeba było najpierw przyhamować i dopiero powoli jedynką ruszyć do przodu. I to już mamy za sobą. To były lata 90. To też przeszliśmy, lepiej lub gorzej, ładniej lub nieładnie, ale jednak. Teraz powoli, mimo hamulcowych, zwłaszcza ostatnio w latach 2005-2007, wrzucamy dwójkę i trójkę. Byle nie stracić w to wiary, że jedziemy i to coraz lepiej. Wiara czyni cuda. A brak wiary – problemy i nieszczęścia. Dlatego nie możemy poddać się presji kryzysowej świata. Nie dajmy sobie wmówić, że u nas też będzie źle. O to konkurencji na świecie chodzi. A my mamy się dobrze i będzie coraz lepiej!
Przecież my nie musimy gonić Irlandii czy Hiszpanii, ale osiągnąć znacznie więcej. Takiej wizji trzeba, a nie straszenia, konfliktowania. Widać, że są ludzie na najwyższych urzędach w Polsce, którzy tylko na tym zbijają kapitał, przywołują swoje frustracje i kompleksy i wmawiają je ludziom. Nie dajmy się! Tylko ambitne cele musimy sobie wyznaczać. Gdybyśmy tak blisko myślami i planami wychodzili, bez dalekich i pięknych, a nawet nieprawdopodobnych, marzeń w latach 80., to nigdy nie osiągnęlibyśmy tego zwycięstwa. Zwycięstwa, o którym usłyszał cały świat. Polacy byli na ustach całego świata. Polacy pokazali, że są wielcy, że są mądrym narodem. Tak też musimy udowadniać dzisiaj. Mamy piękny rozwój, kraj kwitnie i nie dajmy sobie wmówić kryzysu. Nie popadajmy w strach. Nie słuchajmy sfrustrowanych polityków, którzy inaczej, jak straszyć i podważać nasze sukcesy, działać nie umieją. Wykorzystajmy dziejową szansę i cieszmy się, bo udało nam się tak wiele. Bądźmy nieustannie mądrzy naszą mądrością! 25 lat po
Nagrodzie dla naszego Narodu i „Solidarności”.