Lech Wałęsa dla WP: dziękuję i przepraszam
Dziękuję za tych wielkich, za tych wszystkich wspaniałych ludzi, których spotkałem i spotykam na swojej drodze, nauczyłem się wiele od nich. Wczoraj pożegnaliśmy największego Polaka, największego patriotę w tej klasie walki i służby Ojczyźnie i Rodakom. W takich bolesnych chwilach ich postawa życiowa każe przepraszać Polaków za innych, za tych kopiących po kostkach, za zakompleksionych, z chorymi niespełnionymi ambicjami. Dziś więc muszę przeprosić za dawnych moich współpracowników, co do których tak się pomyliłem.
Przepraszam za PiS i za tych wszystkich, którzy składają się na to, co najgorsze w tej formacji i zakonie Kaczyńskich. Przepraszam za nich. Tak, przestrzegano mnie – Lechu, uważaj na radykałów, krzykaczy spóźnionych na rewolucję. - Każdy jest nam potrzebny. Solidarność, nasza wolnościowa strona musi być szersza. Muszę poszerzać bazę. Inaczej ta grupa niedoceniona z Kaczyńskimi na czele zrobi nam drugą – tym razem krwawą rewolucję – powybijają wszystkich dookoła, a na końcu siebie – tłumaczyłem w latach 80., w roku w 1989. Nie pomyliłem się, chociaż liczyłem, że się zmienią, ucywilizują, zdemokratyzują. Mieli też rację moi doradcy. Kaczyńscy, Olszewski, Macierewicz próbowali przewrotu w 1992 roku – udaremniłem, chcieli nowej „ich” RP w 2005 z użyciem służb i nieczystych metod – naród przejrzał na oczy. Taka natura, takie kompleksy. A ja im jednak ufałem, a tak się co do nich pomyliłem. Dla demokracji. Przepraszam Polaków za Kaczyńskich i ich grupę. Przepraszam Polaków za PiS. Obym tylko nie musiał
przepraszać za nich Europy za rozwalanie integracji. Obym nie musiał, chociaż już wiele krwi napsuli Europie.
Na szczęście, to tylko margines chwilowo przy władzy. I niezbędny koszt demokracji. Na szczęście, byli tacy ludzie jak Pan Bronek. Pan Profesor Bronisław Geremek. To wtedy, kiedy z Tadeuszem Mazowieckim w 1980 roku przybyli do stoczni, zaczęła się ta wielka Solidarność, nieznana dotąd w dziejach naszej Ojczyzny. Robotnicy poszli razem z inteligencją. Dziękuję Bogu za tamten moment, za to olśnienie, żeby zatrzymać ich w stoczni jako ekspertów. Bez nich nie byłoby takiej Solidarności, mimo że koledzy twierdzili wtedy inaczej. To o takich ludziach będą pamiętać pokolenia, choćby nie wiem jak ci z piątych i szóstych rzędów wielkiej Solidarności – o ile w ogóle wtedy byli tą Solidarnością, a nie tylko udawali – , a dziś zasiadający w pierwszych ławach PiS, będą starali się zmieniać fakty i pisać historię na nowo. Historia się obroni, a o nich nigdy pamiętać nie będzie. Muszą się z tym pogodzić. Historia będzie pamiętać czyny Bronisława Geremka, bo one czyniły historię. Spoczywaj w pokoju, Panie Bronku. Dołączymy
za niedługo.
Prezydent Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski